Podejrzewam, że każdy chciałby naocznie poznać Stwórcę.
Wiemy, że jest to niemożliwe ze względu na Jego inną naturę (duchową). Człowiek
odczytał w sercu Jego przymioty: Dobroć, Miłość, Miłosierdzie i inne. Choć są
to pojęcia zdefiniowane przez człowieka, to dotyczą Bytu transcendentnego. Czy
jest to słuszne? Nie ma chyba innego
sposobu. Człowiek porozumuje się za
pomocą pojęć. Pojęcia takie jak Dobro, Miłość, Miłosierdzie mogą być kluczami
przewodnimi do poznania Boga. Przymioty Boga pozwalają przybliżyć, choć trochę,
Boski image.
Pojęcie "Dobra" ewaluowało w przestrzeni lat.
Znaczy, że starano się jak najbardziej trafnie opisać ten przymiot Boga.
Dzisiaj "Dobro" jest kojarzone z nie-bytem, w którym to przymiot
przyjmuje rolę substancji bytu i staje się rozliczeniowe, przeliczalne. Można
więc rozróżniać "Dobro" większe od mniejszego i odwrotnie. Tłumacząc
to na język prosty (ale modelowy),
"Dobro" to produkt, wytwór pozytywnego działania. "Dobro"
jest pochodzenia Boskiego. Tylko Stwórca może go generować. Wykorzystuje do
tego samego siebie. Z tego powodu człowiek nie może czynić "Dobra",
co nie znaczy, że nie może postępować dobrze. Trzeba rozróżniać te pojęcia.
Postępować dobrze to działanie (czasownik). "Dobro" samo w sobie to
produkt (rzeczownik) o wewnętrznej strukturze (dla człowieka wiedza nieznana).
Człowiek przez wolę czynienia dobra angażuje Boga, który to "Dobro"
wytwarza. "Dobro" ma właściwości interferencyjne (nakłada się na
siebie wzmacniając jednocześnie, lub zmniejszając, osłabiając zło). Służy do
podtrzymywania świata w jego istnieniu. "Dobro" może być wykorzystane
na innych polach i obszarach działalności ludzkiej.
Używając powyższej definicji "Dobra" należy
mieć świadomość, że pojęcie to jest
modelem konceptualnym, które pozwala przybliżyć istotę zjawiska.
"Dobro" mówi o
Jego Stwórcy. Bóg stale jest angażowany przez człowieka. Stał się On
zakładnikiem własnego pomysłu stworzenia świata. Bóg nie tylko Świat stworzył,
ale stale podtrzymuje go w istnieniu. Więcej, przez cały czas uczestniczy w
życiu swoich stworzeń. Można zaryzykować stwierdzenie, że stale służy
człowiekowi. Taka koncepcja wymaga ogromnego zaangażowania emocjonalnego. Aby
to czynić trzeba się całkowicie zaangażować uczuciowo, a to wyraża się w drugim
Boskim przymiocie, a mianowicie w "Miłości".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz