Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 24 listopada 2016

Uzupełnienie aktu wiary


          Poprzedni wykład wywołuje wiele nowych pytań. Np. co z troistością Boga? Odpowiem krótko. Przeintelektualizowana koncepcja wprowadzająca niezrozumienie i zamieszanie (Ewangelia Jana). Nic nie wnosi do Prawdy i wcale jej nie ubogaca. Pomysł został zaczerpnięty z innych religii politeistycznych (egipskiej, mazdaizmu).  Idee troistości można uratować przez stwierdzenie: Wszystkie Trzy Osoby boskie są takim samym Aktem działającym. Można więc powiedzieć, że Jezus jest Bogiem w sensie dynamicznym, a nie ontologicznym. Duch Święty jest emanacją duchową w Akcie działającym, pochodzącą od Ojca i Syna. 

          Ewangelie pełne są obrazów Jezusa sugerujące Jego boskie  pochodzenie (Zwiastowanie, Nawiedzenie, dziewicze poczęcie, mesjaństwo, anioły, szatan, ...). Niestety Ewangelie są przekazem koncepcji teologicznych autorów, a nie przekazem faktograficznym.

         Najbardziej boli mnie to, że z Prawdy, która jest sama w sobie arcyciekawa, duchowa, inspirująca stworzono sztuczne ramy wiary i podano obligatoryjnie do wierzenia. Bez mitów, cudów niezwykłych (grzech pierworodny, skaza na duszy, dziewicze poczęcie) Prawda sama by się obroniła. Dzisiaj cieszylibyśmy się czystym przedmiotem wiary, a nie bez przerwy bronili  koncepcji na miarę starożytnego świata.

          Kościół podaje, że Bóg jest transcendentny, a więc nieuchwytny w ludzkiej rzeczywistości. Z tego też powodu Boga trzeba było wyłonić wychodząc od ludzkiego serca i umysłu. Dla człowieka Bóg jest w nim. To człowiek wyprowadził Boga na piedestał uniwersalny. Człowiek odkrył wielką tajemnicę Boga – że jest. Już na tym przykładzie widać jak silna jest korelacja człowieka z Stwórcą. 

             Z życia i historii można odczytać, że Bogu nie zależy na królowaniu. To ludzka potrzeba, nie boska. Bóg swoją postawą uczy, co jest najważniejsze. Nie chwała, ani sława lecz życie we wzajemnej miłości. Tę mądrość od Boga odczytał Jezus i spieszył się, aby ją nam objawić.

          Wiara niekoniecznie musi gloryfikować Stwórcę, ale skłaniać do życia wg Jego wskazań. On jest sam z siebie i Stwórcą wszystkiego. Jezus przyjął rolę pośrednika. Jemu można oddawać cześć, bo z natury ludzkiej został powołany. Dla ludzi jest wzorem i nadzieją. Pokazał, że każdy może osiągnąć atrybuty Aktu działającego.

          Proszę pamiętać, że wiara to przede wszystkim dobro własne, a potem społeczne. Musi być akceptowana we własnym sanktuarium sumienia. Wiara nie może być zadana przez nikogo. To wielki dar, który może przyjąć każdy człowiek.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz