Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 4 września 2017

Łatwo będzie umierać wiedząc


         Dziękuję Bogu, że dał mi dar Jego logicznego rozpoznania . W tym jest matematyka i nauki ścisłe. Nauka zmniejsza wątpliwości. Wiedza pogłębia wiarę. Jedno z drugim tłumaczy wiele rzeczy. Łatwo będzie umierać wiedząc.

          Mimo smutnej okoliczności, pogrzeb Grzegorza Miecugowa pokazał powszechną wiarę w Boga. Serce radowało się jej rozmiarem. Brakowało mi na pogrzebie tych, co ją głoszą i ostentacyjnie deklarują – PISowców. Od dawna uważam ich za ludzi opętanych przez duchowego "narkomana". Łzy i wyznanie redaktora Tomasza Sianeckiego przywróciło mi do niego ogromny szacunek. Pan Tomasz dał przykład szczerego pojednania i miłości do drugiego człowieka. Powaga tłumu, żal i miłość na twarzach żegnających było wyrazem polskiej wrażliwości i prawdziwej wiary. To byli nasi. a tych co po drugiej stronie, nie było wcale. Pochowali się jak szczury świadomi swojej obłudy, hipokryzji. Grzegorz Miecugow ganił ich i wiedział doskonale co robi. Pozostaje nam modlitwa, aby Bóg w swej łaskawości nie dopuścił tych szaleńców do dalszego niszczenia ojczyzny i uwolnił od nich Polskę. 

         Wysłuchaliśmy pięknego i pouczającego przemówienia ks. Kazimierza Sowy. Często padały słowa, że Grzegorz był człowiekiem dobrym. To znakomita etykieta. Czy Bóg "myśli" podobnie? Czy racje ma ks. Piotr Pawlukiewicz mówiąc: Grzech ciężki to taki, który trudno (ciężko) popełnić. Aby go uczynić trzeba bardzo chcieć go uczynić, z pełną świadomością. Do tego niekiedy potrzeba czasu. Syn pana Grzegorza wspominał ojca jako człowieka dowcipnego i figlarnego. Inaczej mówiąc Pan Grzegorz był człowiekiem ciepłym, przyjaznym. Tam gdzie się znajduje może przebiega mu "myśl", ze można  było życie przeżyć będąc bliżej Boga. No cóż. Różnymi drogami dochodzi się wiary. Niektórzy muszą poświecić temu całe życie, aby uwierzyć. Inni odczytują Go od samego początku życia duchowego. Kolorystyka wiary jest z zamysłu bożego. Różnice urozmaicają Świat. Rodzą się pytania, rozterki i odkrycia. Wszyscy mają wspólny cel, ale drogi do celu są różne. Moja droga jest dla mnie super i nie chciałbym ją zmieniać do końca moich dni. Nagromadziłem sobie wiele pytań. Ciekawość odpowiedzi przyciąga mnie tak bardzo, że już zaakceptowałem przejście w inny Świat.  Nie ma u mnie lęku, ani strachu. Mam w sobie ufność dziecka. Bogu pozostaję posłuszny i mówię FIAT[1].  Kapłanom parafialnym mówię stanowczo – nie. Odmawiam im przynależnej mi posługi. Pozostają dla mnie zgorszeniem wobec znanej mi świętości Kościoła Chrystusowego.


[1] Zwrot „fiat” jest biblijną frazą: „fiat mihi secundum verbum Tuum”, co tłumaczymy na język polski jako: „niech mi się stanie według słowa Twego” (Łk 1, 38).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz