Dawid umiał przyznać się do grzechu. Dawid rzekł do Natana: «Zgrzeszyłem wobec Pana»
(2 Sm 12,13). Przyznanie się do błędów jest Bogu miłe. Nie zwalnia jednak
Dawida od konsekwencji: syn, który ci się urodzi, na pewno umrze (s Sm
12,14). To nie zemsta Boga na niewinnym dziecku. Bóg powołuje go do Raju i
wiecznej szczęśliwości[1].
Na przykładzie związku Dawida z Batszebą ukazany jest dramat
ludzkiej pożądliwości, która prowadzi może nawet do morderstwa. Seks działa jak
narkotyk. Zniewala umysł. Szczęśliwy ten, który może się temu oprzeć. Myślę
teraz o stanie kapłański i zakonnym. Jak ci wybrańcy muszą cierpień! Aby
opanować słabości ciała trzeba stworzyć
sobie mocne argumenty. Jedne z nich to ofiara przeznaczona na szczytny cel.
Trzeba zważyć, ze nie wszystkich na to stać. Powinna ona wypływać z woli, a nie
z nakazu. Jak wiele jest nakazów wprowadzonych przez ludzi przeciw ludziom!
Księga Samuela pokazuje jak syn Dawida Ammon nie może się
oprzeć urodzie własnej siostry Tamar: Nie, mój bracie! Nie gwałć mię, bo tak
się w Izraelu nie postępuje. Zaniechaj tego bezeceństwa! (2 Sm 13,12). Brat
Absalom zemści się za siostrę. Podstępem ściągnął Amnona i kazał go zabić.
Dawid rozpaczał z utraty syna, mimo że znał jego winę. Ułaskawił również
sprawcę Absaloma. Nie chciał powiększać swojego bólu.
Dawid doznał wielkiego upokorzenia. Musiał uciekać przed
własnym synem Absalomem. Scena zwiastująca zgryzoty rodziców. Dzieci mogą być
okrutne dla matki i ojca. Góruje ich interes i ich punkt widzenia Świata. Dawid
rozpaczał po śmierci Absaloma. Pokazał swoją czułość i miłość
Jak prawdziwe są słowa: Darzysz miłością tych, którzy cię
mają w nienawiści, a nienawidzisz tych, którzy cię kochają (2 Sm 19,7).
Dawid był postacią niezwykłą. Morderca o gołębim sercu. Miał
w sobie litość i okrucieństwo. Był przyjacielem Boga i Bóg go wyróżniał przez
natchnionych hagiografów. Dla nas może być częściowo przykładem. Co dobre
odczujcie sami, co złe odrzućcie. Według teologii Dawid jest typem Jezusa.
Dawid na łożu śmierci miał przy swoim boku Szunemitkę
Abiszag, która miała go ogrzewać. Dziewczyna ta była nadzwyczaj piękna. Choć
miała staranie o króla i obsługiwała go, król się do niej nie zbliżył (1Krl
1,1–6). To pokazuje jak instrumentalnie traktowano kobiety. Wszystko, aby panu
było dobrze. Hagiografowie uważali to za normalność.
[1] Dzieci nienarodzone, albo umierające wcześniej poszerzają orszak Bożego wojska. Dlatego
aborcję należy jeszcze raz przedyskutować w atmosferze spokoju i wiedzy
teologicznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz