Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 24 września 2017

Do czego służy Biblia


          Śledząc na przykładzie polskiego powstawania kolejnych wydań Biblii (Tysiąclecia) wynurza się refleksja o ilości błędów, które trzeba było usunąć w kolejnych wydaniach. To świadczy, że mamy do czynienie z dziełem ludzkim, narażonym na ludzkie niedoskonałości. Jak za tym należy taktować tę szczególną literaturę? 
          Według moich doświadczeń Pismo Święte jest przekazem przede wszystkim atmosfery religijnej, sacrum. Czytając poszczególne księgi czytający przeżywa ich treść. Z tego powodu jest ona bardzo przydatna w liturgii. Błędy historyczne, redakcyjne nie mają większego znaczenia. Liczy się energia duchowa, która z niej wypływa. Pod tym względem osiąga ona swój cel. Dla szukających Prawdy jest materiałem do badań i analiz. Na tej płaszczyźnie dostrzega się też jej wady. Pismo Święte nie jest przekazem historiograficznym. Za dużo jest w nim błędów, niedomówień, brak ciągłości i przekłamań. Można powiedzieć, że PŚ. jest obrazem religijnym wyrażonym słowami. To pozwala różnie odczytywać jej treść i budować swój własny obraz wiary. Być może spełniony jest w nim zamysł Boga. Nie do końca ujawniać tajemnice i pozostawiać miejsce na własne odczucia.
          Nie chodzi tu, aby powodować kakofonie wiary. ale bez przerwy budować jej trzon dynamiczny. Wielość i jakość ujęć religijnych powinny ubogacać wiarę, dostosowując ją do bieżących oczekiwań. Kościół widzi siłę w utrzymaniu jej stałego kręgosłupa. Ja dostrzegam potrzebę ciągłej akceptacji zmian, dostosowania jej do dzisiejszych wymogów. Jak sądzę, Bóg chce z nami nawiązywać kontakt językiem współczesnym.  Jego słowa przekazywane są przez ludzkie sumienia. Tam rodzi się współczesna translacja, operująca znakami czasu teraźniejszego.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz