Dawid wybrał na swojego następcę
Salomona. Pomogła w tym intryga i starania jego matki Batszeby. Adoniasz
był tym zawiedziony. Po
śmierci ojca i objęciu rządów przez Salomona został na polecenie tego
ostatniego stracony. Nie pierwszy raz w Biblii nie ten wygrywa, któremu się coś należy[1].
Widać inne są zamysły Boga niż poczynania i prawa ludzkie. Z tym trzeba się
liczyć w swojej roztropności. Przed
swoją śmiercią Dawid przekazuje następcy instrukcje jak powinien postąpić.
Salomon umacnia swą władze i wypełnia testament ojca. Salomon idzie w ślady
ojca, Bez skrupułów zabija swoich przeciwników. Nie oszczędził nawet generała
Dawida Joaba.
Hagiografowie mieli wizję. Czy uzasadnioną? Nie mnie o
tym decydować. Liczy się ich przekaz. Salomon otrzymał dar mądrości i
roztropności. Jej pochwała powinna być dla czytelników zachętą. Warto być
roztropnym. Na końcu czwartej perykopy czytamy: Jedli, pili i weselili się
(1 Krl 3,30). Znaczy, uczty i rozgrywki Biblia nie zabrania, wręcz zachęca.
Ewangelia Jana to potwierdza: Ja przyszedłem po to,
aby [owce] miały życie i miały je w obfitości
(J 10,10). Bogactwo nie jest grzechem. To dar, które rozsądnie trzeba
zagospodarować. Bóg daje tym, w których ma zaufanie, że go nie roztrwonią.
Bogaty powinien był pośrednikiem pomiędzy Bogiem a biednym. Tylko głupi uznaje, że mu się to należy. Nie
chodzi o owoce ciężkiej pracy, ale o zysk. Ten element ekonomiczny jest
nadwyżką. Spełnia istotną rolę w inwestowaniu i poszerzaniu dobra. Niech tym
dobrem będzie i dar serca. Dając biednemu spłacasz dług Chrystusowi. Sam
stajesz się szafarzem i namiestnikiem Stwórcy.
Salomon był bogaty, ale chciał mieć to dla siebie.
Wykorzystał i przymuszał lud do ciężkiej pracy: Salomon miał też cztery
tysiące stajni dla koni do swoich powozów i dwanaście tysięcy wierzchowców
(1 Krl 5,6). Postanowił spełnić nakaz Boży i zbudował Panu Świątynie. Nie
myślał, że Bóg pomieści się w dowolnym w schludnym miejscu. Pomyślał po ludzku
i po pańsku. Świątynia błyszczała złotem. Przy okazji zbudował sobie też
atrakcyjny pałac. Sposób myślenia przeniósł się na teren obecny. Przy
kościołach buduje się przepiękne biskupie pałace. Wszystko w imię dobra Pańskiego.
Hagiograf sam zadaje pytanie: Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi?
Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta
świątynia, którą zbudowałem (1 Krl 8,27). Na pytanie sam odpowiada: Tam
będzie moje Imię (1 Krl 8,29). I wszystko jest jasne. Świątynia służy do
gromadzenia wiernych, w której osobiście albo chóralnie chwali i wielbi się
Boga. Przepych służy wiernym, nie Bogu,
bo w przepychu czują się lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz