Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 19 września 2017

Bogactwo nie jest grzechem


          Dawid wybrał na swojego następcę Salomona. Pomogła w tym intryga i starania jego matki Batszeby. Adoniasz był  tym zawiedziony. Po śmierci ojca i objęciu rządów przez Salomona został na polecenie tego ostatniego stracony. Nie pierwszy raz w Biblii nie ten wygrywa, któremu  się coś należy[1]. Widać inne są zamysły Boga niż poczynania i prawa ludzkie. Z tym trzeba się liczyć  w swojej roztropności. Przed swoją śmiercią Dawid przekazuje następcy instrukcje jak powinien postąpić. Salomon umacnia swą władze i wypełnia testament ojca. Salomon idzie w ślady ojca, Bez skrupułów zabija swoich przeciwników. Nie oszczędził nawet generała Dawida Joaba.
          Hagiografowie mieli wizję. Czy uzasadnioną? Nie mnie o tym decydować. Liczy się ich przekaz. Salomon otrzymał dar mądrości i roztropności. Jej pochwała powinna być dla czytelników zachętą. Warto być roztropnym. Na końcu czwartej perykopy czytamy: Jedli, pili i weselili się (1 Krl 3,30). Znaczy, uczty i rozgrywki Biblia nie zabrania, wręcz zachęca. Ewangelia Jana to potwierdza: Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości (J 10,10). Bogactwo nie jest grzechem. To dar, które rozsądnie trzeba zagospodarować. Bóg daje tym, w których ma zaufanie, że go nie roztrwonią. Bogaty powinien był pośrednikiem pomiędzy Bogiem a biednym.  Tylko głupi uznaje, że mu się to należy. Nie chodzi o owoce ciężkiej pracy, ale o zysk. Ten element ekonomiczny jest nadwyżką. Spełnia istotną rolę w inwestowaniu i poszerzaniu dobra. Niech tym dobrem będzie i dar serca. Dając biednemu spłacasz dług Chrystusowi. Sam stajesz się szafarzem i namiestnikiem Stwórcy.
          Salomon był bogaty, ale chciał mieć to dla siebie. Wykorzystał i przymuszał lud do ciężkiej pracy: Salomon miał też cztery tysiące stajni dla koni do swoich powozów i dwanaście tysięcy wierzchowców (1 Krl 5,6). Postanowił spełnić nakaz Boży i zbudował Panu Świątynie. Nie myślał, że Bóg pomieści się w dowolnym w schludnym miejscu. Pomyślał po ludzku i po pańsku. Świątynia błyszczała złotem. Przy okazji zbudował sobie też atrakcyjny pałac. Sposób myślenia przeniósł się na teren obecny. Przy kościołach buduje się przepiękne biskupie pałace. Wszystko w imię dobra Pańskiego. Hagiograf sam zadaje pytanie: Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem (1 Krl 8,27). Na pytanie sam odpowiada: Tam będzie moje Imię (1 Krl 8,29). I wszystko jest jasne. Świątynia służy do gromadzenia wiernych, w której osobiście albo chóralnie chwali i wielbi się Boga.  Przepych służy wiernym, nie Bogu, bo w przepychu czują się lepiej.


[1]  Np. Jakub zdobywa należne pierworództwo Ezawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz