– Wszelkie cuda
Mojżesza należy traktować bardziej jako obraz ukazujący go w przestrzeni Bożej
Opatrzności.
– Ale jest
napisane, że Bóg chciał zabić Mojżesza. W czasie podróży w miejscu noclegu spotkał Pan Mojżesza i
chciał go zabić (Wj 4,24).
–
Gdyby Bóg chciał, to z pewnością odebrałby mu życie. Tekst należy rozumieć, że Mojżeszowi musiało
zagrażać jakieś niebezpieczeństwo.
Właśnie Opatrzność Boża na to nie pozwoliła. Porównaj z tekstem: zabiję
jak psa, jak będziesz jeszcze ryzykował życiem.
– Do Mojżesza
dołączył jego brat Aaron.
– Tak. Będzie on
pełnił rolę kapłana. Mojżesza można przyrównać do władzy świeckiej (rola
przywódcza), Aarona do sfery duchowej. Spotkanie z faraonem i plagi jakie miały
miejsce należy traktować jako wyrazy dramaturgii jakie towarzyszyły w
przygotowaniach do powrotu. Faraon nie bardzo chciał się pozbywać taniej siły
roboczej. W końcu uległ. Powrót izraelitów do ojczyzny był rzeczywisty, ale
miał też wymiar religijny. Wielki
powrót do Ziemi Obiecanej to metaforyczny powrót do Boga ludu zagubionego. To
zdarzenie miało wielkie znaczenie dla Izraelitów będących w niewoli
babilońskiej.
– Dlaczego powrót
do Kanaanu trwał aż 40 lat?
– Izraelitów, którzy mieszkali
w Egipcie z Kanaanem łączyła ich jedynie wspólna historia przodków. Można
powiedzieć, że mieli już obywatelstwo egipskie. Na ziemi Kanaanu mieszkali, co
prawda ich etniczni bracia, ale czas robił swoje. Dla autochtonów
kananeńskich Izraelici egipscy byli intruzami. Okres 40 lat wędrówki Żydów do Ziemi Obiecanej jest historyczną
zagadką. Łatwiej wydobyć tu sens religijny niż faktograficzny. Być może jest tu
pokazany obraz długiego procesu
dojrzewania do Bożego zamysłu. Może ważnym przekazem jest konieczność
cierpliwości i wytrwałości. Trzeba bez przerwy iść do przodu, mimo trudności i
niepowodzeń. Czasem zbyt szybkie realizowanie własnych planów nie przynosi
oczekiwanych rezultatów. Liczy się cel ostateczny. Bóg nie odmówił Izraelitom
powrotu do Ziemi Obiecanej, a jedynie w zwłoce ukrył jego sens: Nawet ślimak
w swej wytrwałości dostał się do Arki Noego[1].
Czynnikiem spowalniającym zbawienie jest ludzka grzeszność. Mojżesz to rozumiał, opóźniał powrót, a
zarazem przygotowywał do osiągnięcia celu wędrówki. To nie bardzo podobało się
ludowi. Wypowiadali swoje niezadowolenie. Coraz trudniej było utrzymać w ryzach
społeczeństwo. Mojżesz musiał opracować normy prawne, które miałyby rangę praw
boskich. Udał się na górę Synaj i powrócił z dekalogiem. Tak naprawdę
opracowano prawo żydowskie na bazie praw innych plemion i narodów (Prawo
Hammurabiego). Sam dekalog był symbolem prawa żydowskiego. Dla ludu ważne było,
że za prawem stoi Największy Autorytetem, Bóg. Tak naprawdę wykorzystano
autorytet Boga dla swoich przyziemnych i partykularnych celów. Ludzkie słowa
włożono w „ustach Boga”. Tym samym Bogu przypisano ludzkie cechy. Bóg przyjął
znamiona cesarza, który karci i wynagradza swój lud. Całe przedsięwzięcie
nazwano Nowym Przymierzem z Bogiem. Narodem
żydowskim zaczęła rządzić litera prawa, a nie rzeczywisty ogląd zdarzeń i
właściwy, racjonalny stosunek do rzeczywistości.
[1]
Może chodziło autorowi o pokazanie Żydom, w będących w niewoli babilońskiej, że
cierpliwość i wytrwałość przynosi w końcu pozytywne rezultaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz