Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 12 września 2013

Katecheza młodych cz.42.


       Wszelkie cuda Mojżesza należy traktować bardziej jako obraz ukazujący go w przestrzeni Bożej Opatrzności.
       Ale jest napisane, że Bóg chciał zabić Mojżesza. W czasie podróży w miejscu noclegu spotkał Pan Mojżesza i chciał go zabić  (Wj 4,24).
       Gdyby Bóg chciał, to z pewnością odebrałby mu życie. Tekst  należy rozumieć, że Mojżeszowi musiało zagrażać jakieś niebezpieczeństwo.  Właśnie Opatrzność Boża na to nie pozwoliła. Porównaj z tekstem: zabiję jak psa, jak będziesz jeszcze ryzykował życiem.
       Do Mojżesza dołączył jego brat Aaron.
      Tak. Będzie on pełnił rolę kapłana. Mojżesza można przyrównać do władzy świeckiej (rola przywódcza), Aarona do sfery duchowej. Spotkanie z faraonem i plagi jakie miały miejsce należy traktować jako wyrazy dramaturgii jakie towarzyszyły w przygotowaniach do powrotu. Faraon nie bardzo chciał się pozbywać taniej siły roboczej. W końcu uległ. Powrót izraelitów do ojczyzny był rzeczywisty, ale miał też  wymiar religijny. Wielki powrót do Ziemi Obiecanej to metaforyczny powrót do Boga ludu zagubionego. To zdarzenie miało wielkie znaczenie dla Izraelitów będących w niewoli babilońskiej.
       Dlaczego powrót do Kanaanu trwał aż 40 lat?
 

       Izraelitów, którzy mieszkali w Egipcie z Kanaanem łączyła ich jedynie wspólna historia przodków. Można powiedzieć, że mieli już obywatelstwo egipskie. Na ziemi Kanaanu mieszkali, co prawda ich etniczni bracia, ale czas robił swoje. Dla autochtonów kananeńskich Izraelici egipscy byli intruzami.  Okres 40 lat wędrówki Żydów do Ziemi Obiecanej jest historyczną zagadką. Łatwiej wydobyć tu sens religijny niż faktograficzny. Być może jest tu pokazany obraz  długiego procesu dojrzewania do Bożego zamysłu. Może ważnym przekazem jest konieczność cierpliwości i wytrwałości. Trzeba bez przerwy iść do przodu, mimo trudności i niepowodzeń. Czasem zbyt szybkie realizowanie własnych planów nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Liczy się cel ostateczny. Bóg nie odmówił Izraelitom powrotu do Ziemi Obiecanej, a jedynie w zwłoce ukrył jego sens: Nawet ślimak w swej wytrwałości dostał się do Arki Noego[1]. Czynnikiem spowalniającym zbawienie jest ludzka grzeszność.  Mojżesz to rozumiał, opóźniał powrót, a zarazem przygotowywał do osiągnięcia celu wędrówki. To nie bardzo podobało się ludowi. Wypowiadali swoje niezadowolenie. Coraz trudniej było utrzymać w ryzach społeczeństwo. Mojżesz musiał opracować normy prawne, które miałyby rangę praw boskich. Udał się na górę Synaj i powrócił z dekalogiem. Tak naprawdę opracowano prawo żydowskie na bazie praw innych plemion i narodów (Prawo Hammurabiego). Sam dekalog był symbolem prawa żydowskiego. Dla ludu ważne było, że za prawem stoi Największy Autorytetem, Bóg. Tak naprawdę wykorzystano autorytet Boga dla swoich przyziemnych i partykularnych celów. Ludzkie słowa włożono w „ustach Boga”. Tym samym Bogu przypisano ludzkie cechy. Bóg przyjął znamiona cesarza, który karci i wynagradza swój lud. Całe przedsięwzięcie nazwano Nowym Przymierzem z Bogiem. Narodem żydowskim zaczęła rządzić litera prawa, a nie rzeczywisty ogląd zdarzeń i właściwy, racjonalny stosunek do rzeczywistości.



[1] Może chodziło autorowi o pokazanie Żydom, w będących w niewoli babilońskiej, że cierpliwość i wytrwałość przynosi w końcu pozytywne rezultaty.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz