–
Zakończyliśmy
omawiać Księgę Sędziów. Ona jednak nie kończy historii Sędziów. Przed nami
wspaniała postać Samuela.
–
Zanim
wrócimy do Samuela zatrzymajmy się na kolejnej Księdze Pisma świętego, Księdze
Rut. Jest ona opowiadaniem ludowym, fikcją literacką stylizowaną na
opowiadanie historyczne. Tłem opowiadania jest okres sędziów. Opracowano ją
jednak po niewoli babilońskiej (V–IV w. przed Chr.). Księga nie porusza wprost
zagadnień teologicznych, jednak można odczytać w niej pewien uniwersalizm
zbawienia, będący konsekwencją monoteizmu. Opowiadanie przedstawia historię
pewnej rodziny judzkiej z Betlejem, przebywającej na emigracji w Moabie. Wdowa
Noemi wraz ze swą synową Rut, Moabitką (poganką), również wdową, wracają do
Betlejem ze względów ekonomicznych. Rut pozostaje przy swojej teściowej mimo
jej nalegania na rozejście się. Wyraża ona nie tylko przywiązanie do swojej
teściowej, ale i gotowość wejścia do społeczności Izraela: twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim
Bogiem (Rt
1,16). Jej wypowiedź jest świadectwem
uniwersalizmu, który był niemożliwy w okresie osiedlania się w Kanaanie. Naród
powoli dojrzewał do przyjęcia wiadomości, że Jahwe jest Bogiem wszystkich
ludzi, również tych, którzy nie pochodzą z narodu żydowskiego. Interesujące są
w tekście słowa złorzeczenia (też przekleństwa) żydowskiego: Niech mi Pan to
uczyni i tamto dorzuci (Rt
1,17; 1 Sm 3,17; 14,4; 20,13; 25,22; 2 Sm 3,9,35;), które parę razy pojawi się
w Piśmie świętym. Ma ono wymowę radykalną. Inaczej mówiąc, jest siarczyste i
mocne. W tym kontekście Rut chciała podkreślić swoją zdecydowaną postawę
pozostania przy teściowej. Czyni to z miłością, zaangażowaniem i poświęceniem.
Noemi miała krewnego, zamożnego z rodziny męża. Nazywał się Booz (Rt 2,1). Aby
przeżyć, Rut poszła na pole Booza zbierać kłosy na polu za żniwiarzami. Jak
wcześniej pisałem, prawo żydowskie (por. Kpł 19,9–10; Pwt 24,19–22) zachęcało
do pozostawiania na polach nie zebranych kłosów dla osób niezamożnych,
przybyszów i obcych. Ponieważ Rut była sympatyczną, pełną wdzięku osobą,
spodobała się Boozowi. Ponadto dowiedział się o jej przywiązaniu do Noemi. Jak
to w bajce często bywa, Rut spędza upojną noc ze swoim wybranym. Booz
rozciągnął nad nią skraj swego płaszcza. Jest to gest symboliczny wzięcia Rut
pod opiekę i w swoje posiadanie (rodzaj zaślubin). Prawo lewiratu (Pwt 25,5–6),
które stało na przeszkodzie zostało pokonane ofertą zakupu pola i małym
szantażem. Widać tu zanikanie tego prawa. Wszystko kończy się szczęśliwie. Booz
poślubia Rut. Rodzi się syn Obed (ojciec Jessego, ojca Dawida), który będzie
protoplastą rodu Dawida (Mt 1,5) – przyszłego króla. Głównym celem tego
opowiadania jest pokazanie opieki Bożej nad każdym, kto otwiera się na Jego
kierownictwo i wypełnia starannie swe obowiązki. W tekście wyraźnie można
odczytać pochwałę stanu wdowiego. Warto zauważyć, że pomimo potępiania w Biblii
małżeństw mieszanych, w tym wypadku jest ono chwalone, gdyż jego następstwa,
wbrew obawom wysuwanym w podobnych przypadkach, okazały się pomyślne. Booz nie stracił wiary, a poganka się
nawróciła. Przy tej okazji pragnę dodatkowo zaznaczyć, że Bóg nie jest ani
straszny ani drobiazgowy w zwykłych ludzkich sprawach. Liczy się bardziej
cel, intencja, a nie sztywne reguły prawne. Ważną rzeczą w tej księdze jest ukazanie wczesnej
historii dynastii Dawidowej.Czy nauka dysponuje jakimś dowodem obecności
Izraelitów w Palestynie w XIII wieku przed Chr.? Niezależnym świadectwem jest
staroegipska inskrypcja znana jako Stela Merenptaha. Jest to inskrypcja z
czasów XIX dynastii datowana z lat 1236–33 lub 1224–1208 przed Chr. Stela opiewa zwycięstwo Merenptaha nad
koalicją zawiązaną przez Libijczyków, którzy usiłowali najechać Egipt. Stella
została wykopana w 1896 w Tebach. Stanowi jeden z najcenniejszych zabytków
świadczących o relacjach pomiędzy Izraelitami a Egipcjanami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz