Łączna liczba wyświetleń

sobota, 14 września 2013

Katecheza młodych cz.44.



     Dlaczego Mojżesz, który zrobił tyle dobrego dla ludu Bożego nie wszedł za życia do Ziemi Obiecanej?

       Mojżesz nie był człowiekiem bez skazy. W swojej ekonomii przywódczej sięgał po śmiercionośny miecz. Na swoim sumieniu miał wiele ofiar. Okazywał też wielokrotnie chwile słabości. Niedowierzał do końca Bogu. (Aby polała się woda ze skały dwukrotnie uderzał w nią młotkiem. Tak jakby nie wierzył, że wystarczy tylko raz. Woda miała być darem od Boga). Kiedy lud Izraelski zbliżał się do Ziemi Obiecanej Mojżesz był już starym człowiekiem. Wraz z wejściem do Kanaanu czekały na Izraelitów nowe wyzwania. Do tej roli idealnie nadawał się młodszy Jozue. Całej wyprawie Mojżesza towarzyszyła oprawa religijna. Nie zatrzymuję się na tym temacie dłużej, bo wiele jest tu faktograficznych nadużyć i legend. Opowieści biblijne były wielokrotnie modelowane i nie zasługują na zaufanie.

       Na ile opowiadanie o Mojżeszu i exodusie (wyjście z Egiptu) jest prawdziwe?

       Opowiadanie o Mojżeszu pochodzi jedynie z Pisma świętego, ale dostępne są odkrycia archeologiczne, które nie do końca potwierdzają opisane zdarzenia. Minimaliści zwracają uwagę, że nie ma żadnych archeologicznych dowodów pobytu Izraelitów w Egipcie, który to pobyt jakoby trwał kilka wieków, ani też ich 40-letnich wędrówek po półwyspie Synaj. Nie ma pewności, że wyjście z Egiptu rzeczywiście nastąpiło. Księga Jozuego opowiada, jak ten izraelski wódz opanował Kanaan ogniem i mieczem, zdobył Jerycho i zmasakrował mieszkańców. Jerycho legło w gruzach jakieś 350 lat wcześniej, zniszczone przez trzęsienie ziemi. Zdobycie miasta Aj nastąpiło tylko w umyśle biblijnego autora, który chciał wyjaśnić nazwę tej miejscowości, oznaczającą ruinę.

       No to teraz pojechałeś po bandzie. Ja już wczuwam się w atmosferę biblijną, a ty oblewasz mnie zimną wodą.

       Celowo nie wdawałem się w szczegóły, bo chciałem tylko zasygnalizować opisane zdarzenia biblijne. Trudno mi polemizować z badaniami archeologicznymi. Od prawdy trudno uciec. Można jedynie postawić pytanie, po co Żydzi tworzyli podobne opowiadania? Już wspominałem, że epopeje miały podtrzymać ducha narodowego Żydów będących w niewoli babilońskiej (VI w.). Pismo święte miało pokazać szczególną Opatrzność Boga dla narodu wybranego.

       Na Boga, przecież widać jak na dłoni, że jest to naciągana sprawa.

       Ja też tak bym reagował, gdybym nie odczuwał, że na kanwie legend i wybujałem fantazji ludzkiej, Bóg dopisał swoje racje. To wydaje się nieprawdopodobne, ale Bóg skorzystał z ludzkich koncepcji i włączył się, aby ludzkości ukazać rąbek swojego Oblicza.

       Ale jak?

       Wszystko, co dobre, od samego Boga pochodzi, a więc myśli ludzkie również. Niech to zdanie będzie dla ciebie przewodnikiem rozpoznania etycznego. Bóg przemawia do nas nie tekstem, czy słowem, ale sumieniem. Prawda leży więc nie w użytych słowach tylko w obrazach przekazywanego dobra. Pismo święte jest tylko narzędziem pomocniczym i bardzo ludzkim. Spróbuj inaczej podchodzić do nadprzyrodzonego Boga. Niejednokrotnie trzeba odrzucić ludzki sposób myślenia.

       Kurcze, to piekielnie trudne.

       Niektórzy zrozumieli i szukają Boga w mistyce. Dla niektórych to strata czasu (siedzisz i myślisz). Niektórzy doznają olśnienia. Nie wiadomo skąd przychodzą myśli, które żaden człowiek nie jest w stanie wytworzyć. Kluczem jest dobro z nich płynące. Gdybyś za lekturę wzięła kryminał i znalazła tam jedno cenne zdanie wiedz, że w rezultacie od Boga pochodzi.

       Teraz przeginasz.

       Na tym polega inny sposób odczytywania Boga. Jeżeli chcesz Go zrozumieć, musisz włączyć się w Jego sposób przekazu. Ostatecznie rozumiem Żydów. Oni nie umieli inaczej. Tworzyli karykaturę Boga, ale Bóg i to wykorzystał, aby dać o sobie znać. Daj się ponieść legendom, bo mają swój urok. Wydobywaj to, co chcieli przekazać pisarze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz