Łączna liczba wyświetleń

środa, 19 lutego 2014

Substancja Boga cd.


Kto może pojąć, niech pojmuje (Mt 19,12).

 
          Wobec zainteresowania tematem: Substancja Boga uzupełniam wykład o dodatkowe wyjaśnienia:
 
 
Pytania:
Czy "miłość substancjalna", o której Pan pisze to "substancja Boga"?
Czy "miłość substancjalną" można rozumieć jako istnienie Boga?
Czy "substancję przypadłościową" można rozumieć jako istotę Boga?
/choć obie, istnienie i istota są tożsame w Bogu/
  
 
          Substancja Boga (miłość substancjalna) to odpowiednik substancji bytu, ale w ujęciu zjawiskowym i odnosi się do natury duchowej. Natura duchowa jest zjawiskiem tchnienia Bożego.  Boskie jej pochodzenie czyni naturę duchową jako coś doskonałego. Bóg sam dla siebie jest tchnieniem, ale też Bóg poprzez tchnienie powołuje do życia inne istoty duchowe jakimi są dusze ludzkie. Można powiedzieć, że substancja duchowa jest równoważna z  istnieniem, a z nią związane jest życie. Natura duchowa (miłość substancjalna) nie istnieje sama dla siebie (bezimienna), ale jest związana z personą (osobą, Boga lub duszy ludzkiej). Miłość substancjalna jest nośnikiem przymiotów transcendentalnych,  w tym miłości przypadłościowej. Miłość przypadłościowa Boga jest również doskonała. Natura duchowa choć sama w sobie doskonała może być nośnikiem wolnej woli (uczucia) osoby (persony). Człowiek, który za życia posiada substancję cielesną może być grzeszny i jego wola (intencja) może nie być doskonała. Tak więc doskonała natura duchowa może być nośnikiem i złych emocji.
 
          Dla uszczegółowienia odpowiedzi do powyższych pytań:
 
Czy "miłość substancjalna", o której Pan pisze to "substancja Boga"?
Miłość substancjalna do substancja duchowa, w tym jest i substancją Boga.
 
Czy "miłość substancjalną" można rozumieć jako istnienie Boga?
Sama miłość substancjalna jest synonimem istnienia, w tym istnienia Boga.
 
Czy "substancję przypadłościową" można rozumieć jako istotę Boga?
/choć obie, istnienie i istota są tożsame w Bogu/
Nie wprowadziłem pojęcia substancji przypadłościowej, natomiast substancja niesie przypadłości transcendentalne. Natomiast na istotę Boga składa się substancja duchowa oraz boskie przypadłości, w tym Miłość przypadłościowa. Jedno i drugie ma wymiar doskonały. W ujęciu filozoteistycznym istota to wszystko, co składa się na substancję duchową, a istnienie jest faktem dla natury duchowej. Zwracam uwagę, że pojęcia istoty i istnienia odnoszą się nie tylko do natury duchowej, ale też do bytów „materialnych” (w ujęciu ontologicznym), które w tym wykładzie pomijam.
 
Napisałem: Miłość substancjalna stwarza miłość przypadłościową (dynamiczną). Pisząc te słowa myślałem tylko o Bogu. Teraz użyłbym bardziej trafnego określenia.  Miłość substancjalna jest nośnikiem miłości przypadłościowej (dynamicznej).
 
          Powyższe rozważania były już omawiane w temacie nie-bytów. Obecne można traktować jako rozwinięcie tematu (można tu dostrzec etap rozwoju myśli autora).
 
Przypomnę, że substancja nie-bytu była czymś nieokreślonym (aż do stwierdzenia, że skoro substancja jest nieokreślona, to może jej nie być, lub może być pomijana w rozważaniach). Przypadłości (wszelkie uczucia, emocje, w tym miłość) nie-bytu zostały uznane za coś istniejącego (w sensie dynamicznym), wykrywalne przez  skutki swojego działania. Konkluzją rozważań było stwierdzenie, że cały świat jest bardziej dynamiczny niż ontologiczny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz