Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 16 lutego 2014

Kościół ma charakter nadprzyrodzony



          Wiara jest sprawą aktu świadomości. Religia jest tworem ludzkim, bazującym na wierze. Tak jak to widać, religie są różne, o różnym obrządku. Niektóre rzeczy w nich mogą nawet śmieszyć.  Kościół Chrystusowy ma pochodzenie nadprzyrodzone. W nim nie może być lipy. Wszystko w nim powinno mieć wymiar nieskończony i doskonały. Do obsługi Kościoła świętego (Chrystusowego) powołano kościół instytucjonalny składający się z wiernych, czyli ludzi z całą ich niedoskonałością. Kościół instytucjonalny podlega grzeszności, jak każdy wierny. Kościół Chrystusowy jest uwolniony od grzechu. Wynika to z samej definicji sakramentu. Kościół Chrystusowy jest sakramentem Jezusa Chrystusa, a On jest sakramentem Boga. Kościół Chrystusowy jest więc fasadą kościoła instytucjonalnego. Rozumienie grzeszności kościoła nie zwalnia wiernych od pilnowania go przed grzechami. Kościół instytucjonalny jest tak samo w drodze do świętości, jak każdy z nas.  Ujawnione w historii  grzechy kościoła są naganne, ale mieszczą się w definicji rzeczy stworzonych. Wierni powinni podchodzić do nich, jak do własnych grzechów. One wymagają ekspiacji (czynność ciągła) w celu przywrócenia przymierza z Bogiem. Opisywane dzieje papieży bulwersują, tak jak podobnie dzisiejsza nieetyczność kapłanów. Trzeba powiedzieć – no trudno, tak się stało i całą mocą zmierzać do zmiany na lepsze. Biadolenie przez lata, w rezultacie nic nie da. Liczą się dobre czyny. Jeżeli kościół upada, wierni powinni go podnosić. Na hierarchię kościelną trzeba czynić naciski do zmian. Nie usprawiedliwiam poczynań kapłanów, ale patrzę realnie na sytuację. Kapłani i szafarze nie są niezastąpieni. Jak trzeba będzie, to i taczki mogą być użyte. Nie wolno bać się odnowy. Ona jest wręcz nakazem Jezusa Chrysusa: Potem go Jezus znalazł w kościele i rzekł mu: Otoś się stał zdrowym, nie grzesz więcej, aby co gorszego na cię nie przyszło (J 5,14); Rzekł jej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd nie grzesz więcej (J 8,11).

          Postawa biadolenia jest stratą czasu. Owszem, poczynania, czy słowa pasterzy dołują, ale nie wolno się poddawać.  

          Kościół ma swój wzór do naśladowania. Jest nim sam założyciel Koscioła Jezus Chrystus. Inne religie nie miały tego szczęścia. W nich nie wydarzyło się nieprawdopodobne zdarzenie (paruzja Boga). Sam Bóg-Ojciec, przez Syna zszedł do ludzi. Przez Syna ma bezpośredni kontakt z każdym człowiekiem. Oczywiście jest to kontakt duchowy, ale bardzo bliski. Przez Jezusa-Człowieka Bóg stał się bardzo bliską osobą. 

          W gruncie rzeczy powtórzyłem katechetyczną naukę Kościoła. Podejście filozoteistyczne jest siostrzane z katechezą oficjalną. To dobrze. Nowy ogląd wiary ma za zadanie pogłębienia wiary, ujawnienia prawdziwych zdarzeń historiograficznych i uwolnienie doktryny chrześcijańskiej od bajek i legend. To co jest wspólne, cieszy obie strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz