Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 4 lutego 2014

40 proc. Jego wypowiedzi to są groźby

 
 
          Ks. Dariusz powiedział: To przede wszystkim Chrystus mówił bardzo dosadnie. 40 proc. Jego wypowiedzi to są groźby, łącznie z groźbą potępienia wiecznego. Jeśli istnieje poważne zagrożenie, trzeba używać mocnych słów (wiadomość z onetu.pl).
          Jeżeli są to prawdziwe słowa ks. Dariusza Oki, to niekoniecznie przekazuje on prawdziwą naukę Jezusa. Owszem, w ewangeliach są napomnienia Jezusa, ale nie można Jego słów przyjmować za groźby. Gdyby tak było, to człowiek byłby bez przerwy determinowany nakazami i zakazami. W nauce Jezusa jest przede wszystkim pokazanie dobra jako przeciwieństwo zła, tak, aby człowiek sam mógł dokonywać wyboru. Na tym polega wolna wola człowieka i jego wolność. Groźba potępienia wiecznego wywodzi się z katechezy starotestamentalnej. Wobec nowego spojrzenia teologicznego jest ona nie do przyjęcia. Bóg nikogo nie karze. Bóg jest Miłością i bardziej okaże swoje miłosierdzie niżby miał brać odwet za nieposłuszeństwo. U Boga nie ma zemsty, a każda kara ma w sobie jej znamiona. Ks. Dariusz Oko swoim wystąpieniem pokazał siebie jako dinozaur starej katechezy. Rozumiem jego intencje, ale swoim wystąpieniem w sejmie więcej przyniosło to szkody. Dlaczego. Bo ludzie współcześni nie chcą już słuchać frazesów katechetycznych. Ideologia genderyzmu ma szeroki wachlarz zagadnień. Politycy wykorzystują ją do robienia politycznej zadymy. Szkoda mi księdza, bo jego troska o dzieci jest słuszna. Niestety, trzeba to robić metodami zdroworozsądkowymi w oparciu o wiedzę. Ks. powiedział: Jeśli istnieje poważne zagrożenie, trzeba używać mocnych słów. Zgadzam się, ale muszą one być przekonujące, a nie na zasadzie straszenia. Nie tędy droga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz