W 1896 r. Henri Becquerel, fizyk francuski, badając
mechanizmy powstawania i oddziaływania odkrytego rok wcześniej (promieniowanie
X, Wilhelm K. Roentgen, 1895 r.) promieniowania rentgenowskiego, wykazał
istnienie nieznanego rodzaju promieniowania wysyłanego przez siarczan
uranylowo-potasowy, oddziałującego na kliszę fotograficzną.(dzisiaj wiemy że
zaczernienie kliszy fotograficznej spowodowane było m.in. promieniowaniem
jonizującym beta, emitowanym przez jądra atomowe uranu i pierwiastków
powstających w wyniku jego przemiany promieniotwórczej). Rozpoczęto badania nad
naturalnym promieniowaniem pierwiastków i związków chemicznych. Na przełomie
XIX i XX wieku Ernest Rutherford oraz Paul Urlich Villard (1860–1936)
podzielili promieniowanie jonizujące na trzy rodzaje: alfa, beta i gamma, szeregując je według zdolności penetrowania
materii[1].
Ernest Rutherford
w 1911 roku wykorzystywał cząstki alfa do bombardowania atomów. Natura tych
cząstek nie była jeszcze znana, ale wiadomo było, że są one wysyłane z atomów,
czyli są od nich znacznie mniejsze, oraz mają ładunek dodatni. Rutherford
doszedł do wniosku że cały dodatni ładunek i prawie cała masa atomu są skupione
w małym jądrze, które znajduje się w środku atomu. Jądro zajmuje jedynie objętości całego atomu, dlatego też
występowanie gwałtownych zderzeń jest dość rzadkie. Najprostszym atomem jest
wodór, który zawiera jeden elektron i jedno jądro, które jest cząstką
naładowaną dodatnio. Nazwane ono zostało protonem.
W roku 1930 okazało się, że jądro zbudowane
jest z neutronów i protonów. W 1932 roku James Chadwick doświadczalnie odkrył neutralne cząstki
zwane neutronami. W roku 1933 Enrico Fermi (1901–1954) podał,
że neutron w jądrze rozpada się na proton, elektron
i mały neutralny obiekt, wynaleziony przez Pauliego. Fermi ochrzcił
go neutrinem, co oznacza właśnie „mały i neutralny”.
W 1954 roku dwóch
amerykańskich fizyków, Frederic Reines i Clyde Cowan, wykorzystując reaktor
jądrowy, postanowiło przeprowadzić pierwszą, bezpośrednią obserwację neutrin.
Ich eksperyment bazował na tak zwanej odwrotnej przemianie rozpadu beta, w
której antyneutrino, oddziałując z protonem ośrodka, produkuje neutron i
pozyton.
Hipotezę istnienia kwarków jako elementarnych składników
materii wysunęli niezależnie od siebie Gell-Mann i G. Zweig w 1964 roku. W 1968
r. podczas bombardowania protonów elektronami, odbijały się one od protonów jak
od elastycznej kulki. Przy wzroście energii zderzeń, gdy pęd elektronów
zwiększano na tyle, że długość fali materii tych elektronów stała się mniejsza
od rozmiarów protonu, elektrony zaczęły rozpraszać się w taki sposób, jakby
zderzały się z punktowymi obiektami wewnątrz protonu. Kwarki są cząstkami
oddziałującymi silnie. Nie występują one jako cząstki swobodne i nie da się ich
oderwać i odizolować. Kwarki są cząstkami uwięzionymi i występują w układach
złożonych, które nazwano hadronami.
Bombardowanie cząstek innymi cząstkami (zderzenia
jądrowe) ujawniło powstawanie innych cząstek (miony, piony), które żyją jednak
bardzo krótko. Wykorzystywano do zderzeń również promieniowanie kosmiczne
(emulsje wystawione na działanie promieniowania kosmicznego pozwoliły na
odkrycie pionu). Pion w ciągu setnej części mikrosekundy rozpada się
na mion i neutrino. Przez zderzenia jądrowe odkryto setki hadronów.
Według najnowszych teorii próżnia niekoniecznie jest
pusta. W niej powstają i giną różne cząstki w modelu kwantowym. Obowiązują w
niej pewne zasady. Liczby kwantowe pojawiających się cząstek muszą
w sumie dawać zero – zero próżni. Inna zasada: im cięższe obiekty,
tym rzadziej się zdarza ich efemeryczne zaistnienie. „Pożyczają” energię od
próżni, by trwać przez najmniejszą część sekundy, i zaraz znikają,
gdyż muszą zwrócić pożyczkę, zanim upłynie czas określony przez zasadę
nieoznaczoności Heisenberga. Wśród cząstek istnieje „boska cząstka”, która
odpowiada za masę.
Leucyp z Miletu był autorem myśli: Nic nie dzieje się
bez przyczyny, lecz wszystko z jakiejś racji i konieczności. No właśnie.
Ktoś może zapytać: Czy to wszystko mógł wymyślić Stwórca? Z drugiej
strony trudno uwierzyć, aby to wszystko było dziełem przypadku. Odpowiedz
narzuca się sama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz