W ciągu trwania soboru
trydenckiego (1545–1563) zakończyli życie papieże: Paweł III (1534–1550), Juliusz III
(1550–1555), Marceli II (1555), Paweł IV (1555–1559). Sobór zakończył papież
Pius IV (1559–1565). Papieże ci nie byli kryształowi. Paweł II zmarł po publicznym
wyrażeniu skruchy z powodu swego nepotyzmu. Juliusz III lubował się w
pogańskich festynach, urządzał karnawałowe korowody, trawił dnie na polowaniach
i wydawał wystawne uczty. Trzytygodniowy papież Marceli był wyjątkowy, ale zbyt
szybko zszedł z tego świata. Pawła IV uważa się za fanatycznego inkwizytora.
Jak mówił: Gdyby mój rodzony ojciec dopuścił się najdrobniejszej herezji,
nie zawahałbym się ani przez chwilę i własnymi rękami wzniósłbym jego stos.
Zalecał stosować tortury nie tylko wobec oskarżonych, ale i wobec świadków. W
1559 roku papież Paweł IV ogłosił indeks ksiąg zakazanych, na którym znalazły
się całe księgi Biblii, a także dzieje Ojców Kościoła. Listę tę unieważniono
nazajutrz po jego śmierci.
Pius IV różnił się generalnie od poprzednika. Był ciepły,
zrównoważony i serdeczny. Lud darował mu, że spłodził trójkę nieślubnych
dzieci. Przez zręczną dyplomację uniknął zagrożenia kolejnej schizmy. Papież
zamknął obrady soboru, który trwał 18 lat. Zbyt długo stawali mu na
przeszkodzie sami papieże, aby naprawić rozłam w zachodnim kościele
chrześcijańskim. Pius IV przez ostatnie miesiące życia okazywał ubogim
nadzwyczajną hojność. Żył przykładnie, mając przy swoim boku siostrzeńca Karola
Boromeusza (1538–1584, przyszłego świętego).
Kolejnym papieżem był ascetyczny Pius V (1566–1572). Od
razu wziął się za wprowadzanie w życie dekretów soboru trydenckiego. Zwalczanie
herezji stało się jego obsesją. Zalecał ścigania heretyków do ostatka,
zabijania, palenia zatapianiu wszystkich w ogniu i we krwi, aby pomścić Pana.
Prostytutki z Rzymu zostały wyrzucone z miasta. Tym samym naraził je na zbirów
krążących wokół miasta. W końcu pozwolił im na powrót, ale zamknął wszystkie w
wyznaczonej dzielnicy. Chłostą karano za cudzołóstwo. Kontrolowano wszystkie
sfery ludzkiej egzystencji.
W 1571 r. rozbito flotę turecką pod Lepanto. Podczas walk
papież odmawiał różaniec przypisując sobie i Maryi zwycięstwo.
Rozważni kapłani prosili papieża o złagodzenie srogości
inkwizycji. Rzymianie nie mogli mu darować, że z Rzymu uczynił klasztor. Pomimo
swoistego okrucieństwa papież Pius V został kanonizowany.
Warto uświadomić sobie, że to człowiek kanonizuje, a nie
Stwórca. Kościół ma takich świętych jakich sam sobie wybrał. Czy słusznie?
Każdy uczynek człowieka jest skażony niedoskonałością. Doskonałość jest
ludzkości zadana, a nie dana. Wszystko, co czyni kościół widzialny jest
zaznaczone w jakieś mierze grzechem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz