Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 15 lipca 2018

Przeżywać abstrakcję


         To co lubię najbardziej to wgłębiać się w istotę rzeczy. Immanuel Kant rozwiał moją nadzieję brakiem takiej możliwości, ale samo próbowanie daję mi niemałą frajdę. Istota rzeczy łączy się z naukami abstrakcyjnymi. Dobrym przykładem jest matematyka. Już same wzory matematyczne, reguły i procedury zaszyfrowane w zapisach matematycznych niosą tę atrakcyjność i tajemniczość. Był czas, że rozkoszowałem się funkcją. Jej przebieg opisany wzorami. Ile to mądrości zapisanych jest np. w szeregach fourriera. Za pomocą aparatu matematycznego można opisywać rzeczywistość. Doszedłem do takiego stopnia abstrakcji, że kilka razy śniło mi się, że jestem funkcją. Przeżycie senne, ale nie do opisania. Brakuje słów, ale czułem meritum zdarzenia. Może osiągnąłem stan chorobowy, ale warto było przeżyć taką dziwność.
           Do dzisiaj zachwycam się opisem praw przyrody. Wzory to małe urządzenia, które dają możliwość wprowadzenia danych wejściowych, by na końcu otrzymać rezultat końcowy zgodny z rzeczywistością. Śruba Archimedesa, prosta w budowie, daje możliwość wyciągnięcia wody z zalanej kopalni. Napięcie powierzchniowe umożliwia wyciąganie wody z gruntu i odżywianie wysokich roślin. Siły odśrodkowe dają możliwość  komunikacji w układach planetarnych. Gdziekolwiek się spojrzy można dostrzec cuda przyrody. Świat jest zorganizowany. W chaosie jest uporządkowanie. Nawet statystyka i probabilistyka wprowadzają sensowne rozwiązania.
          Można zachwycać się poezją, malarstwem, muzyką, można też i nauką. Piękno literatury poznałem, gdy sam zacząłem używać jej do poznania i opisywania religii. Muzykę pokochałem bardzo wcześnie. Jako chłopiec zakochałem się w teatrze. Wyrażanie tego, co się czuje jest ludzkim parydygmatem. Ubodzy ci, którzy przechodzą obojętnie wobec codziennych zjawisk, które są piękne w swej istocie. Podobne piękno dostrzegam w modlitwach, medytacji i w trwaniu przed Bogiem. Istnienie jest największą frajdą, jaka przytrafiła się człowiekowi.
         Powyższe zjawiska zaliczam do powszechnej kultury. Szkoły muszą uwrażliwiać młodych ludzi do jej przeżywania, dostrzegania, kultywacji. Tam gdzie nie ma kultury jest bieda umysłowa, szarość, stagnacja, płytkość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz