Łączna liczba wyświetleń

środa, 4 lipca 2018

Współczesne theatrum


           Stwórca zaangażował mnie i moją rodzinę do wystawienia współczesnej wersji Księgi Hioba. Udział w niej miała mieć widownia (czytelnicy). Nie bardzo się sprawdzili.  Nie czeka ich zatem nagroda. Dzisiaj na postać pierwszoplanową wysunęła się moja żona  Krystyna. Nie wytrzymała napięcia psychicznego z sytuacji w jakiej obecnie żyjemy i dostała urazu neurologicznego. W wyniku amnezji nie potrafiła przypomnieć sobie minionych ostatnich godzin. Dzieci zawiozły ją do szpitala na badania. Zostałem sam w domu z kotami pełnymi niepokoju. Krystyna je obsługiwała i kładła do snu. Przed godziną zadzwoniłem do syna. Mamie wróciła pamięć. Przypomniała sobie, że dzisiaj, a raczej wczoraj zawitał do nas w odwiedziny z Krakowa bohater dramatu, jeden z przyjaciół Zbyszek zatrudniony przez Boga w roli anioła. To on dzielił się z nami swoimi skromnymi zasobami. Radosna wiadomość, albo stres spowodowały odcukrzenie (ja to nazywam odlotem. Poziom cukru wykazał 67 jednostek. W takiej sytuacji ratowała mnie Krystyna. Teraz musiałem sobie radzić sam. Po nocnym posiłku wróciłem do normy i piszę, aby utrwalić każdą chwilę naszego przeżycia . Czekam na małżonkę, która ma wrócić ze szpitala po drugiej w nocy. Jutro rozpocznie się kolejny akt dramatu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz