W Księdze Izajasza czytamy: " Wszystkich, [...] których stworzyłem dla mojej
chwały, ukształtowałem ich i moim są dziełem" (Iz 43, 7). Można odczytać, że Bóg
stworzył człowieka dla Siebie, nie, aby człowiek udowadniał swoją wielkość, ale
żeby był Jego chwałą, dumą i radością. Bóg ofiaruje miłość i chce aby ona była
dla człowieka przewodnikiem. Ona musi być bezinteresownym drogowskazem.
Podobnie jak Chrystus, człowiek powinien zaangażować całe swoje wewnętrzne
sanktuarium i wszystkie zasoby miłości, które są darem wynikającym z osobistego
doświadczenia krzyża. Miłość to coś, co od samego Boga pochodzi. To Jego
koncepcja, a zarazem jest Jego tajemnicą. Co to jest miłość? Nie da się
odpowiedzieć na to pytanie jednym zdaniem. Miłość nie tylko jest funkcjonałem
ale jest samą istotą Boga. Ma ona wymiar dynamiczny i bytowy. Miłość jest
światłością, która po śmierci buduje duchową istotę człowieka ale jest także
budulcem całej transcendencji która wchłonie w siebie wszystkie istoty
ludzkie. Wszyscy wrócimy tam, skąd
wyszliśmy. Powstanie jedna rzeczywistość duchowa, swoisty panteizm, który ma
zagwarantowaną wieczność. Wszystko będzie w Bogu, jak Bóg jest teraz w całej
rzeczywistości stworzonej. Aby to osiągnąć człowiek musi się oczyścić i pozbyć
swojego ego.
Bóg
stworzył relację interpersonalną między kobietą a mężczyzną. Powołał instytucję
małżeńską. Zawiązane więzi, uczucia nie zanikną po śmierci. Jeżeli kochaliśmy
za życia (nawet wiele współmałżonków), uczucia te nie zanikną. One rozwiną się
na miłość Chrystusową. Ich statut wzroście. One będą bardziej dojrzałe,
piękniejsze, bogatsze. Będą przyczynkiem do zjednoczenia się w miłości
Chrystusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz