Zaintrygował mnie werset w Dziejach Apostolskich: "Bo w
Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z
waszych poetów: .«Jesteśmy bowiem z Jego rodu»." (Dz 17,28) W
Ewangelii Jana czytamy: "My jesteśmy z
Boga" (J 4,6). Czy świat rzeczywisty przenika świat nadprzyrodzony?
W przekazie osób, które przeżyły śmierć kliniczną, po
śmierci dusza ludzka pozostaje w przestrzeni rzeczywistej. Ogląda stół
operacyjny na którym ją położono, otoczenie z którego się wywodzi. Przez jakiś
czas jest wśród nas. Może tu na ziemi jest czyściec, i dopiero jak dusza dozna
oczyszczenia może przejść przez tunel umożliwiający wejście do wieczności?
W świecie rzeczywistym można jakąś rzecz schować do szafy i
nie mieć z nią kontaktu przez lata. Może podobnie jest w przestrzeni
nadprzyrodzonej gdzie jest miejsce z którego nie ma powrotu – niebo.
Interesujący jest ten szczegół, który mówi o przenikaniu się światów. W tym
wspólnym korytarzu panują podobne zasady. Świat jest widoczny, choć
nienamacalny. W nim dusze spotykają się ze zmarłymi bliskimi, z rodziną,
przyjaciółmi, z duszami oczekującymi na wstęp do wieczności.
Pismo Święte mówi, że Bóg jest w nas, a my w Bogu.
Wszystko dzieje się w Bogu. Każdy człowiek jest osobiście powołany przez
Stwórcę, dlatego jest tak ważny. Bóg przenika jego duszę i ciało. Pozostawia
ślad w jego sumieniu i w sercu. Ofiarowuje człowiekowi pragnienie poszukiwania jego korzeni, istoty
osoby powołanej. Wlewa w jego sumienie prawo naturalne, rozeznanie etyczne. Bóg
cały czas towarzyszy człowiekowi. Nie chodzi o wiedzę o Nim, o intelektualną
analizę, lecz o doświadczenie, bliskość, relację, komunikację z Nim. Poznawać
Boga oznacza nic innego jak spotykać się z Nim i jednoczyć. To wpuszczać Go do
swego życia i pozwolić Mu się w sobie zadomawiać . Bóg sam troszczy się o to,
aby być w człowieku i być rozpoznawalnym. Człowiek może odnajdywać Boga w
sobie, bo Bóg jest w nim. Cała postać człowieka, ciało i dusza pławi się w
Bogu. Człowiek cały czas ma poczucie, że do Boga należy. Jest zanurzony w Bogu
jak ryba w oceanie. Bóg go obejmuje. Jednocześnie Bóg zamieszkuje w człowieku.
Człowiek jest Jego świątynią. Ta więź przemawia za jednością i przynależnością.
Bóg dał człowiekowi to rozeznanie epistemologiczne. My wiemy i czujemy Boga.
Zdajemy sobie sprawę z koncepcji stwórczej. Ta przynależność do Boga
zobowiązuje do przestrzegania reguł ustanowionych przez Stwórcę. Mamy w sobie
narzędzia rozpoznawcze, bo i o nie zadbał Stwórca. Nie powinni zawieść naszego
Stwórcę i Dobroczyńcę. Głupotą jest dystansować się od Boga. Jak można uciec od
siebie samego? Jak można uciec od Boga?
Tylko wolą niechęci. Warto stawiać sobie
ciągle pytanie alternatywne – Dokąd pójdziemy, dokąd zmierzamy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz