Jezus Chrystus nie jest Aktem działającym w imię własnych
potrzeb. On jest wyrazicielem Ojca swojego: "ponieważ z nieba zstąpiłem
nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał" (J
6,38). Kto wierzy w Boga musi pojąć, że Jezus jest z koncepcji Boga, który za
Jego pośrednictwem chciał zbliżyć się do człowieka. Jezus został wyróżniony bo
kochał nie tylko Ojca Niebieskiego ale wszystko, co Bóg stworzył. Przepojony
miłością przelał ją na innych ludzi. Złożył Ofiarę z siebie samego dla
oczyszczenia ludzi z ich błędów i złośliwości losu. On wiedział, ze świat nie
jest doskonały i wymaga uświęcenia. On
został uwielbiony dopiero na krzyżu. Duch Boży dostał Mu wlany dopiero w
chwili śmierci. Ewangelista Jan mówi:
"Duch bowiem jeszcze nie był [dany], ponieważ Jezus nie został
jeszcze uwielbiony" (J 7,39). Ostatnio pisałem o inteligentnej
wodzie. Ona ma w sobie coś z ducha i
dlatego używa się
sformułowania: "Źródło
wody żywej". Ta żywa woda jest to coś, co jest w Chrystusie. To co
pochodzi od Boga umieszcza się w rzeczywistości stworzonej: " Strumienie
wody żywej popłyną z jego wnętrza" (J 7,38). Jest to tchnienie
Boga, które jest zapisane, utrwalone i działające.
Każdy miłujący Boga doznaje pragnienia picia tej
uświęconej wody. Kto ją skosztuje przejmuję wolę Ojca. Jego życie to prawdziwe
życie w Bogu. Tym samym poznaje się Ojca, bo myśli się Jego kategoriami, czyli
dobra. Wydawane sądy nie płyną z zasad ludzkich, a z Boga. Jeżeli przemawia się
do rzeczy słowami miłości, to w nich zapisuje się dobro. Pamięć ma nie tylko
woda, ale każda rzecz, nawet zwykły kamień. Powtarzam. Całun Turyński jest
przepojony miłością do Syna Bożego i nic tego nie zmieni. Wszystkie jego
fotografie niosą o tym informacje. Wszystkie obrazki o tematyce religijnej
dlatego nazywane są obrazkami świętymi, bo niosą emocje i ludzkie pobożne
myśli. Idąc tą drogą rozumowania można dojść do wniosku, że cały świat jest
bożą relikwią. Tak, pod warunkiem, że chce się to zobaczyć. Jak pisałem,
rzeczywistość zależy od tego jak na nią się patrzy. Świat warty jest naszego
miłowania niezależnie jakie przynosi nam trudy.
Świętej pamięci Kora śpiewała o miłości, pisała wiersze o
miłości, kochała ludzi. Pozostawiła po sobie nie tylko namacalne teksty,
muzykę, nagrania ale i funkcjonały dobra. Cały czas mam w uszach siłę przekazu
jej głosu, spory intelektualne, mądre kłótnie i krytykę . Ona dzieliła się z
innymi tym, co miała najlepsze. Będzie mi jej brakować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz