Od dawna nurtują
mnie dwie teorię. Jedna angażuje Boga i widzi w Nim sprawcę ludzkiej wiary, a
druga mówi od oddolnym odczytaniu stanu Prawdy. Z pierwszą teorią spotykamy się
czytając Ewangelię Jana. Sprawdziłem w wielu wydaniach Nowego Testamentu. W
rozdziale 13 w przypisach czytamy: "Zdrada Judasza także wchodziła w
zakres planów Bożych" (J 13,19 przypis). Ten przypis można tłumaczyć
na sposób ludzki, i nie jest on korzystny. Podpowiada, że Stwórca uczestniczył
w złu, i co gorsza, że to zło akceptował. Drugie tłumaczenie, bardziej mi
bliskie jest, że sprawy boskie nie
można przekładać na sposób ludzki, ale spróbować wytłumaczyć na kanwie idei
Boga, Jego natury i Jego paradygmatów. Aby to wytłumaczyć trzeba ująć to w
opracowaniu szerszym. Tu, na tej ograniczonej
stronie publicystycznej jest to bardzo trudne, ale spróbuję.
Stwórca z chwilą podjęcia decyzji o stworzeniu Świata
założył, że narzędziem rozwojowym, napędowym rozwój będzie probabilistyka,
losowość zdarzeń. Ona to miała zabezpieczyć zmienność, ciekawość i dalszy
rozwój. Ta probabilistyka jest widoczna w wielu zjawiskach fizycznych, np.
rozpad promieniotwórczy pierwiastków, zmienność wydarzeń (kataklizmy) losów
ludzi (jak w sentencji: raz się jest na wozie, a raz pod wozem). Na zdarzenia nakłada się etyka i ona stanowi
cel rozpoznania ludzkich uczynków. To co się przytrafia jest tylko teatrem
zdarzeń, ale liczy się ludzka postawa i sposób przezwyciężania trudności i
nieprzychylności losu. Moja serdeczna przyjaciółka zaniepokojona jest istnieniem
zła na ziemi (wojny itp). Obarcza Stwórcę za ich istnienie. Jest zniesmaczona
tym, że przypisałem Stwórcy piękność w projekcie stworzenia. Bogu przypisuje
winę za zło które się dzieje. Nie dziwię się bardzo ludzkiej reakcji, ale
trzeba postawić sobie pytanie. Czy można stworzyć taki świat, w którym wszystko
byłoby cacy? Według mojej wiedzy – nie można. Świat jest dynamiczny, potrzebuje
stale bodźców, zmienności, przeciwieństw. Zło jest koniecznością aby dojrzeć
jego przeciwieństwo – dobro. Jeżeli mówimy, że Zdrada Judasza wchodzi w zakres
planów Bożych to trzeba rozumieć w sensie szerszym. Przytoczony przypis jest
mylący i dziwię się, że został wpisany w Ewangelię. Judasz z własnej woli i
własnych zamysłów uczynił zło. To, że jego uczynek stał się "błogosławioną
winą" jest zdarzeniem wtórnym.
Na temat konieczności istnienia zła pisałem już wiele
razy. Grzeszność jest stałym elementem ludzkiego życia. Jak napisano: "! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada
człowiekowi, przez którego dokonuje się
zgorszenie (Mt 18,7)". O konieczności
przeciwdziałaniu złu mówi Ksiega Rodzaju: "przecież gdybyś postępował dobrze,
miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u
wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować (Rdz 4,7).
Moja znajoma, w której pokładałem
wielkie nadzieje współpracy tak pisała:
"Uważam, że najważniejszy
jest konfesjonał ludzkiego serca. Tam się odbywa intymne spotkanie Boga z człowiekiem. W ludzkim sercu jest pierwsze i najważniejsze miejsce
nawrócenia" (Marta Złotnicka). Czystość serca otwiera nas na głębsze widzenie
rzeczywistości: Przystąpcie bliżej do Boga, to i On zbliży
się do was (Jk 4,8).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz