Przyjmując rolę proszącego trzeba wiedzieć, że wiele osób
nie akceptuje takiej formy ujawniania swoich problemów. Jak napisała
nieżyczliwa mi osoba pani Ilona N: "Z jednej strony skomlisz o pomoc
finansową i potulnie prosisz o kasę, a z drugiej wyrachowany cwaniak. Niech Pan
pomyśli, jak świetnie Pan wyedukowal
swoją córkę, że tak ojca wyrolowala".
Pani Ilona przekroczyła standardy przyzwoistości. Zamierzała uderzyć
celnie, aby sprawić mi przykrość. Czy jej się udało? Nie wiem? Słowa jej odebrałem jako odruch jej bezsilności.
Wzbudziła u mnie litość. Przyszła mi na myśl sentencja: "Nikt nie
wywyższy się poniżając drugiego". Ona będzie musiała żyć z myślą,
że chciała komuś dokuczyć i uczyniła to umyślnie. Odbierając tekst bez emocji,
odczytuję również prawdę, że sytuacja zmusiła mnie do zapomnienia, co to jest duma. Komornik puka do drzwi, a on może
przewrócić całe dotychczasowe życie. Gdybym był sam, to bym moje nowe położenie
przyjął jako nową rolę życiową do odegrania w theatrum życia. Kto wie jakie są
odczucia kloszardów? W Paryżu widziałem ich jako ludzi szczęśliwych. Może pani
Ilona ma rację, że jestem wyrachowanym cwaniakiem. W końcu to liczę na innych.
To że źle wyedukowałem swoje dzieci jest częściową prawdą. Mój syn Łukasz
przeczy jej zarzutom. Podjął się spłacać długi swojej mamy. Na koniec swojego maila pani ILona
wykorzystała moją słabość ciała, pisząc: "pańska choroba tak Pana
sfiksowala "
Na kanwie naszych trosk, równolegle, ujawniło się
wielkie dobro które drzemie wśród wybrańców Boga – w ludziach (nazirejczykach), którzy z dobrej woli, estymy i serca
podjęli się czynić anielską posługę i nieść nam owoce Bożej Opatrzności. Ja sam otrzymałem własny program na dalsze
życie – czynić dobro innym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz