Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 2 października 2012

Głos Boga – stan Prawdy

          Kiedy człowiek rozmawia z drugim człowiekiem nastawiony jest na przekaz konkretnej informacji. Na postawione pytanie otrzymuje konkretną odpowiedź.  Rozmowa z Bogiem opiera się na zupełnie innych zasadach. Słuchanie  Boga  jest  odczytywaniem stanu Prawdy.  Prawda  jest  pewną przestrzenią, w której zawarta jest wiedza o rzeczywistości realnej i boskiej. W niej znajdują się odpowiedźi na postawione Bogu pytania.  Odczytanie odpowiedzi zależy od wrażliwości, zdolności i umiejętności odbiorcy. Ten inny sposób rozmowy z Bogiem jest powodem niepewności, czy Prawda Boga, czyli Jego odpowiedź została właściwie odczytana. Im większą wiarę ma człowiek, tym bardziej uwrażliwia się na głos Boga i łatwiej jest mu odczytać tę właściwą informację.
          Boga należy odczytywać sercem i w swoim sumieniu. Bóg nikogo nie karze, bo jest samą Miłością[1]. U Boga nie ma odwetu. Na Boga trzeba się otworzyć. Należy dać Bogu szansę, aby przemówił do człowieka. Im bardziej człowiek otworzy się na Boga, tym więcej może odczytać z Bożej mądrości: gdyż On im to ujawnił (Rz 1,19);  Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę. (Wj 13,5). Trzeba jednak wiedzieć, że nie tak bowiem człowiek widzi <jak widzi Bóg>, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce (1 Sm 16,7). Niejedna osoba zadaje pytanie, jak odczytywać „Słowa” Boga? Najpierw trzeba tego bardzo pragnąć. Pragnienie otwiera autostradę, po której mogą śmigać myśli ludzkie, ale i „Słowa” Boga.
          Wierni z innych kościołów mają podobne możliwości. Bez Jezusa, nie wszystko można właściwie odczytać. Odczytane prawdy w sposób niedoskonały przekazywane były do wierzenia. W ten sposób rodziły się legendy np. o mesjaszu, Prometeuszu, Ozyrysie, Mitrze, Apollu, Adonisie czy Orfeuszu.  Dopiero Jezus Chrystus spiął wszystkie przekazy we właściwy obraz.


[1] To nie On strąca człowieka do piekła, lecz sam człowiek skazuje się na bezdenną pustkę, czyli rozpacz z definitywnie przegranego życia, w tej rozpaczy upatruje się istotną karę. – zob. hasło: Piekło [w:] Encyklopedia katolicka, tom XV, Wyd. TN KUL, Lublin 2011, kol. 470.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz