Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 23 października 2012

Księga Rodzaju (Rdz 1–50) cz.9

          Józef, jedyny syn ukochanej Racheli jest szczególnie traktowany przez ojca. Józef miał dziwne prorocze sny i sam zachowywał się, delikatnie mówiąc, nieskromnie. Przez zazdrość, bracia jego  upozorowali śmierć Józefa. Faktycznie sprzedali go kupcom madianickim (lub Izmaelitom), a ci z kolei Potifarowi, urzędnikowi faraona. Jakubowi zasugerowali, że Józef został rozszarpany przez pustynne zwierzę. Jakub oszukał kiedyś swego ojca Izaaka. Teraz synowie Jakuba oszukali jego.
          W tekście następuje zmiana tematu. Historia Judy i Tamar jest pod pewnym względem bardzo ciekawa. Juda, syn Jakuba miał trzech synów: Era, Onana i Szela. Er ożenił się z Tamar. Ponieważ Er, pierworodny syn Judy, był w oczach Pana zły, Pan zesłał na niego śmierć (Rdz 38,6). To ostatnie zdanie jest przykładem nagminnego  wykorzystywania Boga do tłumaczenia czasem zwykłych zdarzeń. Bóg był tu potrzebny do przekazania, że zło musi być ukarane. Jest to oczywiste nadużycie. Jeżeli człowiek grzeszy, to osłabia łaskę Boga, jaką posiada. Bez łaski, człowiek może jedynie egzystować na poziomie zwierząt. Nie jest również szczególnie chroniony przez Boga. W wyniku swojej postawy narażony jest na różne tragedie. Po śmierci Er, prawem lewiratu brat Onan ożenił się z Tamar, ale nie będąc zadowolony, że potomstwo jego będzie zaliczane na poczet brata, unikał zapłodnienia Tamar. Sytuacja się powtarza i Onan umiera. Juda bojąc się o trzeciego syna Szeliego, odsyła Tamar do jej ojca. Po wielu latach Juda, który owdowiał, udał się do miasta, w którym mieszkała Tamar. Ona, korzystając z okazji, przebrała się za nierządnicę sakralną i uwiodła Judę. Juda nie rozpoznał synowej. Owocem tego spotkania była ciąża bliźniacza. Kiedy Juda dowiedział się o tym, kazał Tamar spalić. Tamar udowadnia, że ojcem poczętych dzieci jest jej teść Juda. Zaskoczenie jest ogromne. Juda zachowuje się jednak przyzwoicie i odstępuje od kary: Ona jest sprawiedliwsza ode mnie, bo przecież nie chciałem jej dać Szeli, memu synowi! (Rdz 38,26). Opisana historia rodziny żydowskiej jest dramatyczna, ale można powiedzieć zwyczajna. Bóg jest tu potrzebny do zagwarantowania uszanowania ówczesnych praw (lewiratu) i sprawiedliwości w ramach obowiązującego prawa (kara śmierci za nierząd w rodzinie).
         Historia Józefa jest stosunkowo dobrze znana ze względu na swoją treść i dramaturgię. Zatrzymam się na kilku interesujących aspektach tej historii.
          Gdy Józef przebywał w tym więzieniu, Pan był z nim okazując mu miłosierdzie, tak że zjednał on sobie naczelnika więzienia (Rdz 39,20–21). Bóg nie objawiał się Józefowi wprost, ale stale uczestniczył w jego działaniu. Józef to wyczuwa, nie buntuje się, poddał się całkowicie biegowi wypadków, wierząc w całkowite ocalenie.  Bóg ukazując swe miłosierdzie, udziela swojej łaski, która im jest większa, tym bardziej uzdalnia człowieka do działania, i to do działania ponadprzeciętnego. Człowiek winien więc ciągle zabiegać o łaskę Boga. Łaska jest warunkiem sine qua non (warunek konieczny) naszego pełnego życia i zbawienia. Bez niej bylibyśmy tylko co najwyżej żywą materią. Nie byłoby relacji między Bogiem a człowiekiem. Łaska jest miłością, którą Bóg nieustannie darzy stworzony przez siebie świat i ludzi, ziemia jest pełna łaskawości Pańskiej (Ps 33,5).
          Warto zatrzymać się na zdolnościach interpretowania snów przez Józefa. Przede wszystkim jest wyraźnie powiedziane, że Bóg przez sen może przekazywać jakieś informacje, które należy jeszcze odczytać z zawiłego obrazu sennego. Nasuwa się pytanie, dlaczego sen nie może być zwykłym, jednoznacznym przekazem, np. przekazem słownym ukazującego się anioła? Wydaje mi się, że bez specjalnej predyspozycji, rozum ludzki nie jest w stanie odczytać woli Bożej w snach. Biblijny Józef otrzymał ten dar od Boga. Lekarze ujmują takie zdolności jako zjawiska neurotyczne. Nie widzę konfliktu. Być może, Bóg najpierw uzdalnia człowieka neurotycznie, aby był zdolny do kontaktów nadprzyrodzonych. Jednak każdy człowiek ma te zdolności rozwinięte w różnym stopniu. Odczytywane zjawisko nadprzyrodzone musi być przez mózg przetransponowane na myśl ludzką. Inaczej mówiąc, Bóg przekazuje treść, która u Józefa, na skutek jego zdolności neurotycznych została indywidualnie odebrana. Ponieważ ten sen powtórzył się dwukrotnie, faraonie, Bóg to już postanowił i Bóg niebawem uczynił (Rdz 41,32). Z tekstu tego można odczytać, że u Boga nic nie jest do końca zdeterminowane. Wiele rzeczy zależy od sytuacji i postawy ludzi. Kiedy jednak już coś postanowi – stanie się.
          Z punktu widzenia teologicznego ważnym momentem są słowa Józefa do swoich wystraszonych braci:  ale teraz nie smućcie się i nie wyrzucajcie sobie, żeście mnie sprzedali, bo dla waszego ocalenia od śmierci Bóg wysłał mnie tu przed wami (Rdz 45,5); wy niegdyś knuliście zło przeciwko mnie, Bóg jednak zamierzył to jako dobro (Rdz 50,20). Słowa te są bardzo czytelne. Bóg ze złego uczynku uczynił dobro. Postawa Józefa jest pełna szlachetności. On przebaczył swoim braciom, bo umiał odczytać zamierzenia Boga. Józef jest przykładem człowieka odważnego, roztropnego, zaradnego, a z drugiej strony wrażliwego i pokornego wobec planu Bożego. Dla mnie Józef jest ikoną prawdziwego mężczyzny.
        Księga Rodzaju kończy się proroctwem Jakuba: Gdy ja umrę, Bóg okaże wam swą łaskę i wyprowadzi was z tej ziemi do kraju, który poprzysiągł dać Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi (Rdz 50,24).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz