Człowiek w nowej rzeczywistości rozpoczął życie na nowych warunkach. Musi sobie radzić sam. Od jego postępowania będzie zależało czy będzie pogodny, czy zatroskany (por. Rdz 4,7). Człowiek jest jednak słaby i narażony na pokusy. Musi ciągle dokonywać wyborów. Gorzej, gdy musi wybierać między złem a złem, ale ma to, co chciał – wolność. Może wybierać sposób życia i czynić to, co uzna za słuszne. Bóg do końca będzie szanował decyzje człowieka. I tak się stało. Będą czyny wzniosłe, ale i zbrodnie. Na ocenę moralną czynów nakładają się: prawo naturalne, które ma człowiek w sobie, skłonności człowieka (np. zazdrość), podszepty sumienia, atrakcyjność grzechu itp. Człowiek na nowo musi dochodzić do pierwotnej szczęśliwości. Musi wykazać, że jest tego godzien. Będzie na to potrzebował wielu tysięcy lat.
Przykładem czynów niemoralnych jest zbrodnia Kaina. Bóg z miłości do człowieka nie determinuje jego życia, ale próbuje dalej opiekować się nim. Chroni godność i życie grzesznika. Dał też Jahwe znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka (Rdz 4,15). Mając narzędzie, jakim jest sumienie człowieka, podpowiada co człowiek może zrobić w konkretnym przypadku. Jednocześnie jest „współuczestnikiem” niedoli człowieka. Bóg „martwi” się z naszego powodu. Sam nie może ingerować, bo jest „zablokowany” daną człowiekowi wolnością. Bóg nie może działać wbrew sobie! Z tą prawdą ludzie nie bardzo chcą się zgodzić i oczekują, że Bóg zaradzi wojnom i tragediom ludzkim. Przyjęcie tej prawdy pozwoli zmienić stosunek do Ojca Niebieskiego. On jest Miłością, a nie cesarzem, czy czarownikiem z bajki.
Po opuszczeniu Raju, człowiek musiał zaczynać wszystko od początku. Na podstawie prawa naturalnego oraz uwarunkowań lokalnych musiał wypracowywać kodeksy postępowania, kodeksy współżycia plemiennego, w tym ustalać normy prawne i moralne. Nie wszystkie prawa były zgodne z oczekiwaniem Boga. Przykładem może być wielożeństwo: Lamek wziął sobie dwie żony (Rdz 4,19), które zostało wymuszone przez brak mężczyzn (na skutek wojen), spożywanie mięsa (z konieczności przeżycia), prawo odwetu: Jeżeli Kain miał być pomszczony siedmiokrotnie, to Lamek siedemdziesiąt siedem razy (Rdz 4,24). Tak zaczęło rodzić się prawo żydowskie, w którym żądza odwetu doszła do monstrualnych rozmiarów. Narodem żydowskim zaczęła rządzić litera prawa, a nie rzeczywisty ogląd zdarzeń i właściwy, racjonalny stosunek do rzeczywistości.
Od urodzenia Enosza, syna Seta (syn Adama i Ewy) rozpoczął się kult religijny: Wtedy zaczęto wzywać imienia Pana (Rdz 4,26).
Człowiek nie zatracił wiary w Boga, ale przestał Go rozumieć. Jego istnienie zaczął wykorzystywać do swoich partykularnych interesów. Bardzo często będzie wkładał w „usta” Boga, to co sam wymyśli. Będzie traktował Boga jako sojusznika własnych interesów. Bogiem będzie straszył innych. Niegodziwe rzeczy będzie uważał za karę Bożą. To totalne nieporozumienie skutkuje do dnia dzisiejszego. Dalsza literatura Pisma świętego będzie tego najlepszym przykładem.
Podobnie jak my mówimy: sto razy ci mówiłem, tysiąc razy ci powtarzam tak samo Żydzi używali takich przenośni. Było to bardzo popularne. Hagiograf pisząc: Adam przeżył dziewięćset trzydzieści lat (Rdz 5,5) miał na myśli – żył długo. Podobnie należy rozumieć m.in. perykopę: A po urodzeniu się Jereda żył osiemset trzydzieści lat (Rdz 5,16). Znalazłszy więc szczękę oślą jeszcze świeżą, wyciągnął po nią rękę, uchwycił i zabił nią tysiąc mężów (Sdz 15,15). Należy tu rozumieć zabił wielu mężczyzn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz