Przed wejściem do ziemi Kanaan, dokonano kolejnego spisu całej społeczności Izraelitów według rodów, od dwudziestu lat wzwyż (Lb 26,2–4). Być może robiono pierwsze przymiarki podziału terytorium. Co prawda, ziemia miała być przydzielana drogą losowania, dzięki czemu wynik przyjmowano jako wolę Bożą, co zmniejszało ryzyko niesnasek i nieporozumień. Nowe pokolenie wejdzie do Ziemi Obiecanej. Starsze, będzie musiało zakończyć żywot na pustyni, ponosząc Bożą karę za swoje wielokrotne bunty i powstania. Z nowym pokoleniem wejdą tylko Kaleb i Jozue.
Tymczasem ustalane zostały dalsze szczegółowe przepisy dotyczące podziału ziem, dziedziczenia przez kobiety itd. Natchniony autor zapowiada zakończenie misji Mojżesza. Mojżesz przekazuje władzę Jozuemu (Lb 27,15nn). Musi się on jednak liczyć z dyrektywami arcykapłana Eleazara (Lb 27,21), który staje się depozytariuszem i interpretatorem prawa objawionego.
Ponownie przedstawione są przepisy prawne dotyczące ofiar i świąt (ofiary codzienne, ofiary w szabat, ofiary rozpoczynające miesiąc, Pascha, Święto Tygodni, Dzień Przebłagania, Święto Namiotów) oraz przepisy regulujące śluby składane Bogu.
W dalszej kolejności opisywane są krwawe wojny z Madianitami. Z rozkazu Pana (czytaj: Mojżesza) zabijano królów, wszystkich mężczyzn. W walce tej zginął również Balaam. Palono miasta, łupiono wszystko, majątek, bydło. Uprowadzono w niewolę kobiety i dzieci. Mojżesz zganił dowódców, że zostawili przy życiu kobiety. Zarządził zabicie wszystkich kobiet, które obcowały już z mężczyznami. Kazał pozabijać spośród dzieci wszystkich chłopców. Należy powiedzieć uczciwie, że okrutne to były czasy. Pod osłoną prawa, powołując się na Boga, dokonywano krwawych zbrodni. Nie można się zatem dziwić, kiedy trzy tysiące lat później okrzykiem: „Bóg tak chce!” rozpocznie się pierwsza krucjata, a na klamrach u pasów żołnierzy niemieckich w obu wojnach światowych będzie widniał napis: „Gott mit uns (Bóg z nami). Wystarczy tu wspomnieć: inkwizycje (instytucja powołana ok. 1215 roku przez papiestwo dla tępienia herezji, stosująca tortury i palenie skazanych na stosie), krucjaty, wojny religijne, wystąpienia przeciw wielu wybitnym postaciom nauki itd. Św. Augustyn, jeden z największych Ojców Kościoła, był zwolennikiem stosowania środków przymusu fizycznego do nawracania donatystów. Podobnie Mojżesz chciał rozprawić się z bałwochwalstwem i niewiernością oraz ugruntować nieskażoną prawdę i niezachwianą wiarę. Farsą jest, że „święta wojna” to krwawa i okrutna wojna, w której zwycięstwo było uważane za dar Boga. O tempora, o mores! (co za czasy, co za obyczaje).
Miasta „ucieczki” (Beser na pustyni, Ramot w Gileadzie, Golan w Baszanie, Kadesz, Sychem i Hebron) to te, w których obowiązywało prawo azylu. W nich mogli szukać schronienia nieumyślni zabójcy (Lb 35,6–28). Prawo azylu chroniło również przed stronniczym sądem i niesprawiedliwymi wyrokami.
Dla ówczesnych Izraelitów Księga Liczb była bardziej żywa. Dotyczyła bowiem ich historii. Wędrówka Izraela przez pustynię stała się wielkim tematem teologicznym często przywoływanym na kartach Biblii. Dla dzisiejszego czytelnika jest dość sucha i uciążliwa. Dla mnie osobiście, pomijając „nakazy i zakazy Boże” oraz krwawe wojny jest bardzo interesująca i ciekawa. Treść teologiczna nie rzuca się w oczy. Może nie jest ukryta, ale zlana jest z okrucieństwem izraelskim, które przebija się wyraźniej niż treść teologiczna. Przytaczane nakazy, zakazy Boże są denerwujące (bo nie wszystkie są prawdziwe). Jest tu wyraźne nadużycie – wykorzystanie Boga do ludzkich spraw. Z drugiej strony jednak, wyczuwa się stałą opiekę Bożą nad ludem wybranym. Obłok, jaki towarzyszy Izraelowi w wędrówce jest symbolem Bożej obecności i opatrzności. Sam Bóg prowadzi swój lud do Ziemi Obiecanej. Ośrodkiem skupiającym pokolenia jest kult jednego i tego samego Boga. Miejscem spotkania jest przybytek (Namiot Świadectwa) Boga. Wielbić Boga można w zwykłych codziennych rzeczach i w dowolnym miejscu. Wszystko, co Bóg dał człowiekowi jest dobre. Pustynia jest miejscem próby. Lud przez głód, pragnienia i niedogodności dojrzewa, pokazuje na co go stać. Jeżeli nie wytrzymuje próby czasu, to zawierza Bogu. Poznaje przy tym Jego współczucie, wyrozumiałość i miłość. Wędrówka po pustyni będzie miała swoją paralelę w Nowym Testamencie, kiedy to Jezus zostanie wyprowadzony na pustynię i poddany próbie kuszenia. Podobnie my, ciągle jesteśmy poddawani próbie, aby dojrzewać i wzmacniać się duchowo.
Osobiście bardzo lubię czytać jak niektórzy bohaterowie mają odwagę spierać się z Bogiem (Jakub), wymuszać coś od Niego (Abraham), czy używać forteli słownych (Mojżesz). Dla mnie jest to świadectwo bardzo bliskiej relacji człowieka z Bogiem. Jeżeli intencje są słuszne i nie jest przekroczona granica przyzwoitości to Bóg taki dialog podejmuje.
Mojżeszowi nie było dane wejść do Ziemi Obiecanej. Dlaczego? Nie dlatego, że okrutnie kazał zabijać kobiety i dzieci, ale dlatego, że nie zawsze dochowywał absolutnego posłuszeństwa Bogu. Mówiąc po ludzku, niejednokrotnie solidaryzował się z grzesznym ludem: Przez was i na mnie rozgniewał się Pan (Pwt 1,37). Miał też chwile zwątpienia w skuteczność cudownej interwencji Boga przy wodach Meriba pod Kadesz, na pustyni Sin (por. 32,51).
Powinniśmy wiedzieć, że Boga najbardziej obraża brak zaufania i domaganie się coraz to nowych znaków i cudów. Nie należy więc Boga kusić, prowokować i wystawiać na próbę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz