Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 30 kwietnia 2015

Giovanni Pico della Mirandola


          Giovanni Pico della Mirandola (1463–1494) był przedstawicielem włoskiego odrodzenia (filozof, teolog, przyrodnik). Opracował 900 tez na temat syntezy hellenizmu i judaizmu w system platońsko-chrześcijański i  rozesłał je do znanych sobie wybitnych uczonych. Wystąpieniem tym narobił sobie wielu nieprzyjaciół wśród uczonych, popadł w podejrzenie o herezję i wzbudził gniew papieża Innocentego VIII. Papież kazał przestudiować zaproponowane tezy. Siedem z nich uznano za nieortodoksyjne, a sześć za wątpliwe. Pico bronił się od zarzutów. Wówczas rozgniewany papież potępił wszystkie tezy w całości. Młody uczony uciekł do Francji. Został jednak pochwycony w 1488 roku przez wysłanników papieskich i uwięziony w Vincennes. Na prośbę kilku włoskich książąt został uwolniony i uzyskał zgodę na osiedlenie się we Florencji.
          Jego najbardziej znanym dziełem jest mowa De hominis dignitate (O godności człowieka), która została uznana za manifest humanizmu. Przypisuje się mu stworzenie pojęcia osobowości, a także stwierdzenie, że nauka może uznać za prawdziwe tylko to, co można sprawdzić i zademonstrować. Był autorem pojęcia homo faber (z łac. człowiek zręczny, majster) – pojęcie z antropologii oznaczające człowieka wytwórcę, twórcę, człowieka pracy) i sławnej sentencji każdy jest kowalem swojego losu. Koncepcja homo faber poprzez myśl Burckhardta (1818–1897), szwajcarskiego historyka sztuki, literatury, teoretyk renesansu i baroku) wywarła duży wpływ na idee pozytywizmu, a szczególnie na koncepcję nadczłowieka Nietzschego. Pico w swym tekście przedstawia człowieka jako istotę autonomiczną, niezależną od Boga. Twierdzi, że ludzka natura jest nieokreślona – każdy ma potencję (możliwość) stania się kim zechce; człowiek sam określa swój los poprzez swoje działanie, a wszystko co żyje posiada naturę warunkującą działanie – jedynie ludzka natura jest wolna[1]. Pracując nad próbą pogodzenia platonizmu z arystotelizmem powziął pomysł zorganizowania światowego zjazdu filozofów. Wierzył, że taki zjazd pozwoliłby na wypracowanie wspólnego stanowiska uczonych i stworzenia jednej, uniwersalnej filozofii. Mową wprowadzającą miał być właśnie traktat O godności człowieka. Niestety zjazd się nie odbył, gdyż Pico popadł w konflikt z Kościołem (papież odmówił zgody na zgromadzenie).
          Mirandola zmarł w wieku 31 lat i już jego współcześni podejrzewali jego otrucie. Badania szkieletu, przeprowadzone przy zastosowaniu technologii biomolekularnej, tomografii komputerowej oraz analiz DNA potwierdziły tę tezę. W kościach znaleziono arszenik, a także duże ilości ołowiu i rtęci. Prawdopodobnie zabójstwo zlecił Piero II de’ Medici, syn i następca zmarłego w 1492 roku Lorenzo de’ Medici. Piero wydał na Mirandolę wyrok śmierci, ponieważ ten zaprzyjaźnił się z dominikaninem Girolamem Savonarolą. Ten ostatni, zaproszony przez Pica do Florencji, piętnował w swych kazaniach dynastię Medyceuszy, ponadto wzywał obywateli do niszczenia dzieł „bezbożnych” artystów.


[1] Myśl, którą filozoteizm aprobuje i rozwija.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz