Sobór w Konstancji (1414–1418) miał historyczne znaczenie. Kościół katolicki uznał formalnie tylko te
posiedzenia soborowe, które odbyły się po zatwierdzeniu soboru przez Grzegorza
XII. Poprzednie posiedzenia pod przewodnictwem Zygmunta Luksemburskiego i
antypapieża Jana XXIII nie są uznawane przez Kościół. W obradach soboru brało
udział: 33 kardynałów, 5 patriarchów, 47 arcybiskupów, 145 biskupów, 93
biskupów tytularnych, 217 doktorów teologii, 361 doktorów prawa cywilnego i
kanonicznego, 171 doktorów medycyny, wielka liczba magistrów reprezentujących
37 uniwersytetów, posłańcy reprezentujący 83 królów i książąt, 38 książąt, 173
hrabiów, 71 baronów, ponad 1500 rycerzy, 142 pisarzy bulli, 1700 trębaczy,
skrzypków oraz osób grających na innych instrumentach muzycznych (według
kroniki Ulricha von Richentala). Nowością podczas soboru było, że zamiast
głosować indywidualnie, biskupi głosowali w blokach narodowych. Stanowiło to
odzwierciedlenie waśni leżących u podstawy schizmy drążącej Kościół.
6 kwietnia 1415 sobór opublikował podczas swojego
szóstego posiedzenia dekret Haec sancta zobowiązujący papieża do
posłuszeństwa (obedire tenetur in his), ponieważ sobór jest zgromadzony
w Duchu Świętym (in Spiritu sancto legitime congregata) dekretu tego
nigdy nie zaakceptował Kościół katolicki, jako że nie został zaakceptowany
przez Grzegorza XII (do dziś oficjalnie uznawanego przez Kościół katolicki za
prawowitego papieża), a wydano go, zanim Grzegorz XII formalnie zatwierdził
zwołany już sobór.
Sobór w Konstancji zapamiętany został też przez skazanie
i spalenie na stosie (6 lipca 1415) Jana Husa pomimo żelaznego listu
jaki otrzymał od Zygmunta Luksemburskiego. Na soborze ustalono reformy
skierowane przeciw Johnowi Wyclifowi, Janowi Husowi i ich następcom.
Jan
Falkenberg, krakowski dominikanin, działający w interesie Krzyżaków wykładowca
Akademii Krakowskiej Oskarżał Polskę o „nikczemne przestępstwo” korzystania ze
wsparcia wojskowego pogan w wojnie prowadzonej z Zakonem. Według Falkenberga
Polacy powinni być eksterminowani, pozbawieni suwerenności i sprowadzeni do
roli niewolników. Polskiej sprawy bronił skutecznie Paweł Włodkowic, ówczesny
rektor krakowskiej akademii. Zaprezentował pogląd, że wszystkie narodowości,
nie wyłączając pogańskich, mają prawo do samorządności i życia w pokoju na
ziemiach, które są ich własnością. Postulaty Pawła Włodkowica dotyczyły z
najwcześniejszych fundamentalnych myśli prawa międzynarodowego. Paweł Włodkowic
i cała delegacja polska (poza Mikołajem Trąbą) publicznie wystąpiła w obronie
Jana Husa. Mikołaj Trąba wstąpił do antypolskiej koalicji w nadziei uzyskania
godności papieskiej. Jego kandydatura została oficjalnie zgłoszona, jednak
papieżem wybrano kandydata Francuzów, Włocha Oddona Colonnę (Marcin V).
Marcin V
unieważnił korzystne dla Polski bulle Jana XXIII i potwierdził zakonowi
krzyżackiemu wszystkie poprzednio uzyskane przywileje (również te fałszywe). 4
maja 1418 nie wpuszczeni do pałacu papieskiego Polacy dostali się do niego
siłą, wyłamując bramę. 9 maja Zawisza Czarny z Garbowa i Janusz z Tuliszkowa w
obecności papieża oświadczyli, że czci króla polskiego będą bronić „gębą i
ręką” i uzyskali od Marcina V potępienie traktatu Falkenberga. Na oficjalną
bullę papieską trzeba było jednak czekać do 10 stycznia 1424. Mikołaj Trąba
został nominowany przez papieża na pierwszego prymasa Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz