Przekazuję Wam Dobrą Nowinę.
Chrystus Pan Zmartwychwstał.
Upłynęło ok. 30 lat od śmierci Jezusa kiedy Paweł Apostoł
napisał w Pierwszym Liście do Koryntian: Przekazałem
wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za
nasze grzechy, że został pogrzebany, że
zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i
że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później
zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje
dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się
Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu,
już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi (1
Kor 15,3–9). Apostoł przyznaje, że wiedza o zmartwychwstaniu Jezusa została mu
przekazana. Potwierdza ją opisem
własnego kontaktu ze Zmartwychwstałym. Przekazał wydarzenia historyczne (umarł,
pogrzebany, ukazał się), ale słowo czasownik „zmartwychwstał” trzeba odbierać jako coś, co się dzieje. Fenomenem
tego słowa jest przekaz, że wierzymy, że On jest z nami. Paweł chcąc
podkreślić wagę wydarzenia napisał: Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie
zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie,
próżna jest także wasza wiara (1Kor 15,13–14). Odważne słowa. Albo,
albo. Nie ma innej możliwości. Paweł stawia cały swój autorytet na jednej
szali. Albo Chrystus zmartwychwstał, i ja Go widziałem, albo jestem marnym
kłamcą i bluźniercą. Życiem swoim Paweł udowadniał prawdziwość własnych
słów. Na końcu oddał swoje życie w
imię głoszonych prawd. Komu więc można wierzyć?
Jak wielokrotnie dawałem temu wyraz, nie wszystko podoba
mi się w nauce Pawłowej. Niejednokrotnie przekazywał utarte naciągane schematy
wiary. Podpierał się mitologią, obrazami prymitywnymi, ale w tej naczelnej
prawdzie ja mu zawierzam. Chrystus Pan Zmartwychwstał. To antycypacja zmartwychwstania każdego
człowieka. Bóg ujawnił własny zamiar odnośnie człowieka. To radosna wiadomość
dla wszystkich.
Wszelki przekaz techniczny zmartwychwstania, różniący się
w szczegółach potwierdza jego duchową naturę. Warunkiem zobaczenia Chrystusa
była i jest wiara. Historyczność Jezusa ustępuje wierze. Wiara jest czymś
niezwykłym. Dowody stają się zbędne wobec żarliwości wiary i miłości. Jezus–Bóg
zakorzenia się w sercu człowieka. Następuje mistyczne zjednoczenie. Człowiek
sam na sam z Bogiem.
I kto to mówi. Filozoteista, który wszystko chce ogarnąć
rozumem? Nieprawda. Filozoteizm posiada dwa aksjomaty wiary. Bóg jest logiczną
koniecznością Świata i Jezus Chrystus (Człowiek) osiągnął chwałę Ojca w Akcie
działającym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz