Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Katarzy i inni


          W Europie XI–XIII wieku pojawił się bunt przeciw bogatym, symoniackiemu kleru, arystokratycznemu episkopatu, grup monastycznych i kapitulnych. Przywódcami  byli ludzie z ludu, którzy przypisywali sobie niekiedy boskie siły. Domagali się od kleru powrotu do apostolskiego ubóstwa. W południowej Francji i północnych Włoch pojawili się katarzy głoszący i praktykującego zasadę dobrowolnego ubóstwa, nieuznający składania przysiąg, służby w wojsku, oddawania czci krzyżowi i idei czyśćca. Byli zwalczani przez papiestwo (krucjaty, inkwizycje) jako herezja, które doprowadziło do ich zniszczenia. Katarzy wywodzili się najprawdopodobniej od bogomiłów i od paulicjan – dwóch sekt typu manichejskiego. Ruch katarski w XII i XIII wieku wywierał wpływ i przyciągał do siebie ludzi wszystkich stanów. Autorytet duchowy tego ruchu wzrósł na gruncie krytyki zaangażowania papiestwa w politykę oraz braku wykształcenia wśród niższego duchowieństwa. Wierni byli przyciągani do tego ruchu dzięki postawie tak zwanych doskonałych, pełniących funkcje duchownych i nauczycieli katarskich, którzy żyli skromnie (później często w ukryciu), przestrzegając ścisłych postów i prowadząc ożywioną działalność misyjną. Szeregowi adepci nie byli zmuszani do podobnych wyrzeczeń, a mogli liczyć na duchowe pocieszenie (consolamentum), będące warunkiem zbawienia w obliczu śmierci. Do katarów przyłączali się mnisi, a nawet biskupi. Sekta katarów stawała się coraz większym rywalem katolicyzmu. Kościół katolicki uważali za zdeformowany płód.  Małżeństwo było złem, a kobietę za gorszą część stworzenia niż mężczyznę. Kataryzm dawał ludziom poczucie życia wspólnotowego i wzajemnego wsparcia, którego nie mogli znaleźć w ówczesnym społeczeństwie katolickim. Kościół katarów składał się z dwóch klas: małej i dużej. Z małej wywodziła się hierarchia czystych (doskonałych) oraz kaznodzieje. Byli oni wyświęcani przez sakrament (consolament) inicjacji po przejściu surowej próby. Sakrament ten nakładał surowy tryb życia, post, czystość. Zabronione były walki i przysięgi. Odrzucenie dóbr materialnych prowadziło  niekiedy do samobójstw np. przez głodowanie.
          Ciekawe, że surowe zasady życia nie odstraszały i nie były przeszkodą dla ówczesnych zwolenników katarów. Ważna była wspólnota wyznaniowa i wspólny cel. Tego typu zjawiska występują do dzisiaj w sektach, a nawet i w Kościele katolickim. Wspólne zaangażowanie, poczucie wspólnoty odłącza rozum. Pęd socjologiczny – wszyscy idziemy w tym samym kierunku. Dlaczego? Na to pytanie zwykle nie ma odpowiedzi. Idziemy, bo inni idą.
          Podobnych ruchów było wiele. Np. homiliaci (pokorni), waldensi, albigensi. Początkowo dyskutowano z nimi, potem perswazje zamieniono na przymus, świecki i kościelny. Na synodzie w Tours w 1163 uchwalono procedury zwalczania heretyków. Heretycy byli oddawani władzom świeckim, którzy miały wtrącać do więzienia i konfiskować ich własność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz