W Europie XI–XIII pojawiło się wiele ruchów heretyckich.
Kara śmierci za głoszenie herezji pojawiła się w dekrecie Piotra Aragońskiego z
1197 r., ale już w XI wieku kilku heretyków zostało spalonych. Źle
poinformowany papież Innocenty III
wyraził zgodę na masakrę albigensów.
Ponieważ herezja nadal się szerzyła, w celu zlikwidowania
tego niebezpieczeństwa papiestwo
w XIII wieku zorganizowało inkwizycję[1].
Biskupi mieli obowiązek wykrywania i
karania herezji. Zdemaskowany heretyk oddawany był władzom świeckim w celu
ukarania. Podobnie jak Żydzi sami nie ukrzyżowali Jezusa, jedynie posłużyli się
do zbrodni władzą rzymską. Sobór
Laterański IV, cesarz Fryderyk II w 1220 roku, a król Ludwik VIII w 1226 roku
uznali obowiązek biskupów do wykrywania i sądzenia heretyków, a także
zobowiązanie władzy świeckiej do wymierzania odpowiedniej kary. Rodzaj kary jak
np. spalenie na stosie został określony przez cesarza w 1224 r. W praktyce
stosowano ją już w wcześniej w Aragonii i Langwedocji. Papież Honoriusz III akceptował
ją w cesarskiej Italii. Papież Grzegorz IX włączył prawodawstwo cesarskie do
prawa kanonicznego (1231) ze wszystkim szczegółami stosowania kary. Za
przykładem poszły inne miasta w innych krajach (Niemcy, Francja, Italia,
Niderlandy, płn. Hiszpania). W północnej Francji dominikanin Robert le Bougre,
nawrócony z kataryzmu, zdobył sobie sławę człowieka, którego imię budziło lęk i
nienawiść. Inkwizycja popierana przez papieży, biskupów i dominikanów powoli
wykorzeniła kataryzm. Inkwizycja stosowała nieludzkie metody w badaniach
podejrzanych (tortury). Trzeba było udowadniać swoją niewinność.
Dla ogółu
chrześcijaństwa, ilość inkwizycji była informacją o istnieniu w ich gronie
dysydentów, którzy aktywnie rozpowszechniali nauki i praktyki naśladujące
najświętsze obrządki chrześcijańskie, a jednocześnie odrzucali wiarę
chrześcijańska. Mimo nieludzkich metod, ludzie bali (ksenofobia – czyli strach
przed obcymi) się innowierców i heretyków, tak więc wyrażali aprobatę na tę
nikczemność Kościoła i władz świeckich.
Wiek XII i XIII to intensywne działanie inkwizycji.
Zbiegło się to z prawem rzymskim w którym nakładano najsurowsze kary dla
manichejczyków. W ten sposób zanikało poczucie humanitaryzmu i naturalnej
sprawiedliwości. Człowiek nie
ochrzczony nie miał żadnych praw. Dziwne, że w życiu prywatnym najwięksi inkwizytorzy byli zarówno sprawiedliwi, jak i
humanitarni. Podobnie jak najwięksi zbrodniarze hitlerowcy prowadzili bogobojne
życie rodzinne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz