Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 21 kwietnia 2015

Uczeni średniowiecza dopuszczeni do tajemnic Stwórcy


Mikołaj Kopernik (1473–1543) musiał pokonać barierę ówczesnego, powszechnego przekonania do geocentrycznego systemu Ptolemeusza.  Być może znał myśli starożytnych prekursorów systemu heliocentrycznego. Ważne jest, że postawił się przeciwko  osądowi kościelnemu. Ryzykował swoim życiem. Dążenie do prawdy było u niego silniejsze. Kopernik nie znał jeszcze pojęcia siły. Zachował koncepcję sfer niebieskich. Obliczenia położenia planet znacznie się polepszyły, choć były odchylenia, które wyjaśni dopiero Johannes Kepler. Jego prace potwierdzają charakter rewolucyjny w nauce. Trwała ona niemal 100 lat.

Andreas Vesalius (1514–1564) stworzył podstawy nowoczesnej anatomii. Opisał świat ukryty pod osłoną skóry ludzkiej. Pokazał światu jak wygląda najlepsza i najdoskonalsza konstrukcja Stwórcy. W organizmie człowieka dzieje się tak wiele procesów chemicznych (zimnych), a także jądrowych (fuzje w temperaturze pokojowej). To najlepszy procesor, choć nie należący do najszybszych zbudowanych przez człowieka. Posiada w sobie zdolności, które nie zostały jeszcze ujawnione.

Tycho de Brahe (1546–1601) nie wierzył Kopernikowi, ale zaufał Keplerowi. Odkrył, że w tablicach astronomicznych jest wiele błędów. Postanowił, swoimi pracami je poprawić. Był tytanem pracy, cierpliwie notował pomiary astronomiczne, które w swej ilości dostarczyły materiału do bardzo cennych analiz obliczeniowych.  W 1577 r. skonstruował zegar z drugą wskazówką. Powoli dochodził do przekonania, że system Ptolemeusza jest błędny. Opracował też własny układ, który pod względem matematycznym był zgodny z obserwowanymi zjawiskami.

William Harvey (1578–1657) opisał prace serca i obieg krwi. Niezwykła koncepcja Stwórcy w podtrzymywaniu życia. W niewielkiej przestrzeni cała maszyneria, Produkcja (krwi), obieg i zasięg (do  każdej komórki) oraz funkcja odżywcza i nie tylko.

Galileusz (1564–1642) opisał zasadę bezwładności. Uważano, że każdy ruch musi być stale napędzany. On odkrył, że gdyby nie było  przeszkód (sił zwalniających), to ciało, raz wpuszczone w ruch, poruszałoby się bez przerwy po linii prostej. Prosta zasada, ale niezauważalna przez zwykłych ludzi. Jak może coś stale się poruszać? Uświadomił, że w rzeczywistości nie wszystko przebiega jak wydaje się człowiekowi. Człowiek doznaje w życiu złudzeń, które tylko wydają się prawdziwe. Trzeba pokory, aby uznać ludzką niedoskonałość w ocenie. Nie należy nigdy mówić nigdy, zastawiać głowę w zakładaniu się, bo można ją stracić. Galileusz wynalazł kompas wojskowy, własnoręcznie zbudował lunetę. Uświadomił niedoskonałość ludzkiego organu wzroku. Człowiek nie  należy do najbystrzejszych w patrzeniu. Może wiele przeoczyć, źle odszyfrować. Znajomość ludzkich słabości może wyleczyć z pychy. Galileusz zaakceptował system kopernikański. W planetach Jowisza dostrzegł system kopernikański w miniaturze. Był rozsądny, gdy groziła mu inkwizycja.

Johannes Kepler (1571–1630) odkrył boski plan mechaniki nieba. Zauważył, że nie koło, a elipsa jest torem planet i innych ciał niebieskich. W tej figurze geometrycznej dostrzegł zasady krążenia ciał. Tym samym poprawił system Kopernika. Był blisko odkrycia zasady ciążenia. Mechanika w ruchu prostym poszerzyła się o ruch krzywoliniowy. Okazało się, że i taki ruch posiada swoje zasady, algorytmy, wzory. Johannes Kepler ujawnił boską tajemnicę konstrukcji świata. Świat jest projektem inżynierskim, a to przemawia za Jego osobowością. Niezależnie od wyznania, Stwórca dopuścił luteranina do swoich tajemnic, bo nie wyznanie wyznacza dary Stwórcy. Kepler był zresztą człowiekiem głęboko wierzącym. Przed Keplerem można było tylko przewidywać ruch planet. Teraz można było podać ich dokładne położenie. Kepler pisał: Traktuję religię poważnie i nie igram z nią. A jednak swoimi pracami pomógł obalić świecki autorytet Kościoła, tak katolickiego, jak i protestanckiego[1].

Christiaan Huygens (1629–1695) zajmował się tajemnicą natury światła. Przy okazji skonstruował zegar wahadłowy, wynalazł balans. Zajmował się rachunkiem prawdopodobieństwa. Wskazywał na falową naturę światła. Wierzył, że istnieje życie na innych obiektach astronomicznych, uzasadniając, że w przeciwnym razie ziemia miałaby za dużo zalet, będąc jedynie częścią Wszechświata.  A jednak?

Izaak Newton (1642–1727) stworzył podstawy nowoczesnej fizyki. Zawdzięczamu mu trzy podstawowe zasady dynamiki i prawo ciążenia. Dzięki odkrytym prawom można było przewidzieć, co się stanie za chwilę. Uzasadnił zasadę przyczynowości. Odkrył tajemnicę boskiego przewidywania (ekstrapolację, antycypację) podając przepis, algorytm, wzór, równanie, układ równań. Jak zapisał w swoim notatniku: Platon i Arystoteles to moi przyjaciele, ale najbliższym przyjacielem jest prawda.

Marcello Malpighi (1628–1694) prowadził dalsze prace nad anatomią człowieka. Odkrył zasady funkcjonowania organów i ich wzajemne powiązania. Kościół atakował jego odkrycia.  Postępowy papież Innocenty XII poprosił Malpighiego, by został jego osobistym lekarzem.

Z racji ograniczeń pominąłem jeszcze wiele światłych osób z opisywanego okresu.

          Co łączy tych światłych ludzi, których wymieniłem? Oni musieli zerwać z dotychczasowym oglądem świata. Musieli przestawić się na inny sposób myślenia. Aby zerwać z wielowiekową tradycją, trzeba odwagi. Gdyby Kościół miał tę odwagę i prześledził jeszcze raz swoją doktrynę, to byłby na froncie współczesnego świata. A tak,  musi ciągle bronić się orężem przestarzałym i infantylnym. Szkoda.


[1] John Simmons, 100 najwybitniejszych uczonych wszech czasów. Świat Książki 1996.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz