Mikołaj Kopernik (1473–1543)
musiał pokonać barierę ówczesnego, powszechnego przekonania do geocentrycznego
systemu Ptolemeusza. Być może znał
myśli starożytnych prekursorów systemu heliocentrycznego. Ważne jest, że
postawił się przeciwko osądowi
kościelnemu. Ryzykował swoim życiem. Dążenie do prawdy było u niego silniejsze.
Kopernik nie znał jeszcze pojęcia siły. Zachował koncepcję sfer
niebieskich. Obliczenia położenia planet znacznie się polepszyły, choć były
odchylenia, które wyjaśni dopiero Johannes Kepler. Jego prace potwierdzają
charakter rewolucyjny w nauce. Trwała ona niemal 100 lat.
Andreas Vesalius (1514–1564)
stworzył podstawy nowoczesnej anatomii. Opisał świat ukryty pod osłoną skóry
ludzkiej. Pokazał światu jak wygląda najlepsza i najdoskonalsza konstrukcja
Stwórcy. W organizmie człowieka dzieje się tak wiele procesów chemicznych
(zimnych), a także jądrowych (fuzje w temperaturze pokojowej). To najlepszy
procesor, choć nie należący do najszybszych zbudowanych przez człowieka.
Posiada w sobie zdolności, które nie zostały jeszcze ujawnione.
Tycho de Brahe (1546–1601)
nie wierzył Kopernikowi, ale zaufał Keplerowi. Odkrył, że w tablicach
astronomicznych jest wiele błędów. Postanowił, swoimi pracami je poprawić. Był
tytanem pracy, cierpliwie notował pomiary astronomiczne, które w swej ilości
dostarczyły materiału do bardzo cennych analiz obliczeniowych. W 1577 r. skonstruował zegar z drugą
wskazówką. Powoli dochodził do przekonania, że system Ptolemeusza jest błędny.
Opracował też własny układ, który pod względem matematycznym był zgodny z
obserwowanymi zjawiskami.
William Harvey (1578–1657)
opisał prace serca i obieg krwi. Niezwykła koncepcja Stwórcy w podtrzymywaniu
życia. W niewielkiej przestrzeni cała maszyneria, Produkcja (krwi), obieg i
zasięg (do każdej komórki) oraz funkcja
odżywcza i nie tylko.
Galileusz (1564–1642)
opisał zasadę bezwładności. Uważano, że każdy ruch musi być stale napędzany. On
odkrył, że gdyby nie było przeszkód
(sił zwalniających), to ciało, raz wpuszczone w ruch, poruszałoby się bez
przerwy po linii prostej. Prosta zasada, ale niezauważalna przez zwykłych
ludzi. Jak może coś stale się poruszać? Uświadomił, że w rzeczywistości nie
wszystko przebiega jak wydaje się człowiekowi. Człowiek doznaje w życiu
złudzeń, które tylko wydają się prawdziwe. Trzeba pokory, aby uznać ludzką
niedoskonałość w ocenie. Nie należy nigdy mówić nigdy, zastawiać głowę w
zakładaniu się, bo można ją stracić. Galileusz wynalazł kompas wojskowy, własnoręcznie
zbudował lunetę. Uświadomił niedoskonałość ludzkiego organu wzroku. Człowiek
nie należy do najbystrzejszych w
patrzeniu. Może wiele przeoczyć, źle odszyfrować. Znajomość ludzkich
słabości może wyleczyć z pychy. Galileusz zaakceptował system kopernikański.
W planetach Jowisza dostrzegł system kopernikański w miniaturze. Był rozsądny,
gdy groziła mu inkwizycja.
Johannes Kepler (1571–1630)
odkrył boski plan mechaniki nieba. Zauważył, że nie koło, a elipsa jest torem
planet i innych ciał niebieskich. W tej figurze geometrycznej dostrzegł zasady
krążenia ciał. Tym samym poprawił system Kopernika. Był blisko odkrycia zasady
ciążenia. Mechanika w ruchu prostym poszerzyła się o ruch krzywoliniowy.
Okazało się, że i taki ruch posiada swoje zasady, algorytmy, wzory. Johannes
Kepler ujawnił boską tajemnicę konstrukcji świata. Świat jest projektem
inżynierskim, a to przemawia za Jego osobowością. Niezależnie od wyznania,
Stwórca dopuścił luteranina do swoich tajemnic, bo nie wyznanie wyznacza dary
Stwórcy. Kepler był zresztą człowiekiem głęboko wierzącym. Przed Keplerem można
było tylko przewidywać ruch planet. Teraz można było podać ich dokładne
położenie. Kepler pisał: Traktuję religię poważnie i nie igram z nią. A
jednak swoimi pracami pomógł obalić świecki autorytet Kościoła, tak
katolickiego, jak i protestanckiego[1].
Christiaan Huygens (1629–1695)
zajmował się tajemnicą natury światła. Przy okazji skonstruował zegar
wahadłowy, wynalazł balans. Zajmował się rachunkiem prawdopodobieństwa.
Wskazywał na falową naturę światła. Wierzył, że istnieje życie na innych
obiektach astronomicznych, uzasadniając, że w przeciwnym razie ziemia miałaby
za dużo zalet, będąc jedynie częścią Wszechświata. A jednak?
Izaak Newton (1642–1727)
stworzył podstawy nowoczesnej fizyki. Zawdzięczamu mu trzy podstawowe zasady
dynamiki i prawo ciążenia. Dzięki odkrytym prawom można było przewidzieć, co
się stanie za chwilę. Uzasadnił zasadę przyczynowości. Odkrył tajemnicę
boskiego przewidywania (ekstrapolację, antycypację) podając przepis,
algorytm, wzór, równanie, układ równań. Jak zapisał w swoim notatniku: Platon
i Arystoteles to moi przyjaciele, ale najbliższym przyjacielem jest prawda.
Marcello Malpighi (1628–1694)
prowadził dalsze prace nad anatomią człowieka. Odkrył zasady funkcjonowania
organów i ich wzajemne powiązania. Kościół atakował jego odkrycia. Postępowy papież Innocenty XII poprosił
Malpighiego, by został jego osobistym lekarzem.
Z racji ograniczeń pominąłem
jeszcze wiele światłych osób z opisywanego okresu.
Co łączy tych światłych ludzi, których wymieniłem? Oni
musieli zerwać z dotychczasowym oglądem świata. Musieli przestawić się na inny
sposób myślenia. Aby zerwać z wielowiekową tradycją, trzeba odwagi. Gdyby
Kościół miał tę odwagę i prześledził jeszcze raz swoją doktrynę, to byłby na
froncie współczesnego świata. A tak,
musi ciągle bronić się orężem przestarzałym i infantylnym. Szkoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz