– Mówi Pan, że Kościół nie do końca uwypuklił idee
Jezusa, czy może Pan przybliżyć tę tematykę?
Doktryna chrześcijańska umieściła Jezusa częściowo w
rzeczywistości mitycznej i ezoterycznej. Narzuciła bezpośrednie boskie
pochodzenie Jezusa. Korzysta z ewangelii w których roi się od własnych
kompozycji autorów. Prym wiedzie ewangelia Łukasza. Mateusz nagina fakty w
stronę Starego Testamentu. Ewangelia Jana reprezentuje idee wypracowaną przez
tzw. szkołę janową. Przykładem jest idea troistości Boga. Wpływ na to miały
ówczesne tendencje gnostyczne. Paweł forsował starotestamentowy obraz groźnego
Boga karzącego za przewinienia: tak niespodzianie przyjdzie na nich
zagłada (1 Tes 5,3; Rz 9,22; 1
Kor 1,18; 2 Kor 2,15). Miał zakodowane w sobie prawdy wiary, przekazane
przez szkołę żydowską pierwszego wieku. Paweł ubogacił i wzmocnił doktrynę chrześcijańską w
idei narodzonego Boga w postaci Jezusa. Przy tym nie
odnosił się krytycznie do instytucji niewolnictwa, w którym wyraźnie widać
wykorzystanie człowieka przez człowieka i tragedię personalną i rodzinną
niewolników. Kobiety były u niego kimś z gorszego sortu. Traktował je
pobłażliwie ale i pogardliwie. Za prace misyjną domagał się zapłaty. Paweł
dzielił ludzi na lepszych i gorszych. Straszył wiernych Bogiem itd. Apologeci
wzorowali się na nauce ewangelicznej i pogłębiali krzywy obraz doktryny
chrześcijańskiej. Kościół swoimi dogmatami pogłębił infantylizm doktrynalny, w
tym dogmat o nieomylności papieża, wniebowzięcie NMP i inne.
– To faktycznie zniechęca do wiary.
Nie jest moją intencją nikogo zniechęcać do wiary,
bo nie wiarę tu chodzi. Pragnę pokazać jedynie rzeczywistość taką jaka jest.
Jej złożoność jest dla wiernych wyzwaniem. Trzeba zmierzyć się ze wszystkim, bo
tylko wtedy wiara będzie dojrzała. Wiara przejęta od rodziców jest niedojrzała
i w zasadzie ubliża Bogu. Wiedza religijna u chrześcijan jest bliska zeru. Jak
można wierzyć, nie wiedząc w co się wierzy?! Niestety sam Kościół ubliża
swojemu Założycielowi.
– Jak więc można poznać prawdę?
Do prawdy można tylko dochodzić. Trzeba najpierw
poznać stan rzeczy. Informacje niekorzystne nie odrzucać, ale próbować
zrozumieć. Prawda gorzka jest równie ważna, jak prawda zwykła.
– No tak, ale jak rozpoznać stan rzeczy.
Trzeba trzymać się dwóch aksjomatów, w tym:
istnienie Boga jest faktem oraz Bóg jest bogiem Miłości szeroko rozumianej.
– Jaki jest największy błąd w przekazie wiary.
To, że ma się gotową receptę na prawdę i ją się
głosi. Przyjęcie jej bezkrytyczne zbliża do fanatyzmu religijnego, to jest już
katastrofa.
– Co najbardziej Pana fascynuje w Jezusie
Chrystusie?
To, że jest piewcą Boga, a zarazem godności
człowieka. Potrafił przybliżyć przymioty Boga Ojca oraz ukazać kim naprawdę jest
człowiek.
– A Maryja, matka Boga?
Maryja jest przede wszystkim matką Jezusa. To, że Jezus
został wywyższony na krzyżu do godności Boga nie jest jej zasługą, ale Syna.
Należy oddawać jej należną jej cześć, taką jaką się oddaje bliźniemu.
– Przecież Maryja tak wiele uczyniła dla ludzkości.
Tak, to prawda, ale trzeba pamiętać, że jest
człowiekiem, jak każdy z nas i należy się jej cześć w wymiarze ludzkim, a nie
boskim.
– Kult Maryjny jest bardzo rozbudowany.
Uniesienia Maryjne nie powinny przekroczyć dobrego
smaku. Ona zasłużyła na naszą miłość, a nie chwałę. Chwała przynależy jedynie
Bogu.
– Ponoć każdy z nas ma swojego anioła stróża?
Bóg nie potrzebuje pomocników. Aniołowie (stróże),
szatan to literackie twory do łatwiejszego zrozumienia przekazu religijnego.
Wiara w nich jest przejawem infantylności i niedojrzałości religijnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz