Okres w którym działali
filozofowie przed Sokratesem nazywa się okresem presokratejskim. Kolebką
filozofii były kolonie Greckie. Najstarsza została nazwana filozofią jońską
(mylezyjska). Głównym problemem jaki sobie stawiali filozofowie jońscy było
pytanie o początek świata. Chodziło im nie o początek czasowy (kiedy), czy
przestrzenny (gdzie) lecz co było na początku. Jaka była pierwotna postać
(forma) świata od której wszystko się rozwinęło. Używano pojęcia arche
(początek wszechrzeczy, zasada wszechświata). Uważano, że to co było na
początku nadal jest obecne w świecie jako jego najgłębszy fundament, czy też
jego natura.
Tym tematem zajmowało się wielu
filozofów: Tales z Miletu 624–547; Anaksymander z Miletu ok. 609–547; Heraklit
z Efezu ok. 540–480 itd. W materii dostrzegano siłę życiową, która integralnie
jest związana z bytem.
Ponieważ Stwórca milczy, ludzkość
własnymi siłami próbowała rozwikłać zagadkę stworzenia. Niejeden z filozofów
dostrzegł, że człowiek jest takim stworzeniem, który ma świadomość własnego
poznania (epistemologia). Żadne zwierzę nie posiada takiej zdolności, np. małpa
nie zna daty swoich narodzin. Człowiek doszedł do wniosku, że jest wyróżniony w
przyrodzie. Kto za tym stoi? Pewnie Stwórca, ale gdzie On jest i jaki
jest? Obserwowano, że wszystko się
zmienia. Walka i rywalizacja są motorem rozwoju i postępu. Ewolucja
jest tryumfem silniejszego. Pojawiały się też koncepcje niezmienności świata,
ale zostały wyparte przez doświadczenia życiowe.
Różne
koncepcje filozoficzne wymagały uporządkowania. Rzeczywistość składa się z
bytów (Parmenides). Tak zrodziła się nauka zwana ontologią. Człowiek rozpoznaje
byty, rzeczywistość i tak narodziła się epistemologia. Razem ze sobą tworzą
naukę zwaną filozofią.
Dość
szybko zauważono, że ogląd zmysłowy nie daje prawdy absolutnej. Poznanie zmysłowe jest w jakiś sposób fałszywe.
Różnie układając i opisując fenomeny rzeczywistości można tworzyć różne
paradoksy. Do tego niejasność Stwórcy.
Człowiek zdał sobie sprawę, że Świat jest ułudą. Jego obraz zależy od
percepcji i zdolności spostrzegania każdego człowieka indywidualnie. Na tym
etapie można było się załamać. Brak oparcia w nauce, mętlik w umyśle, brak
rozeznania świata duchowego.
A
jednak człowiek dalej poszukiwał Prawdy. Widocznie został tak skonstruowany.
Niewidzialna siła pchała go ku nieznanemu. Można nie rozumieć czegoś, ale można
to wykorzystać w życiu. Ta chęć polepszenia sobie bytu była motorem dalszych
poszukiwań. Za pomocą gwiazd oznaczano kierunek, porę dnia, czas ale nie
rozumiano istoty rzeczy. Kosmos na usługach ludzi, choć niepojęty. Prawa natury
pożyteczne, ale dlaczego małą siłą można podnosić wielkie ciężary? Kołowrotek,
który może wielokrotnie zmniejszać wysiłek ludzki był na owe czasy maszyną na
miarę dzisiejszych komputerów. Dostrzeżono, że w świecie ukryte jest jeszcze
wiele niespodzianek. Poszukiwanie ich stało się celem życia niektórych osób.
Tak narodzili się pierwsi myśliciele, inżynierowie, naukowcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz