–
O co, tak naprawdę, chodziło
Jezusowi w nauczaniu?
–
Jezus chciał wydobyć z ludzkich
serc prawdziwą wiarę i miłość do Stwórcy.
Jeżeli Jezus uzdrawiał (trędowatych, paralityków, teściową Piotra,
innych), to nie czynił tego jako przechwałkę swoich nadprzyrodzonych zdolności,
ale aby pokazać miłość skierowaną na człowieka cierpiącego, chęć niesienia mu
pomocy. Jezus odpuszczał grzechy w tym samym duchu miłości. Wskazywał, że nastają
nowe czasy. Szczytem Jego nauki były publiczne kazania. Mateusz (podobnie jak
Łukasz) zebrał je z wielu spotkań i przedstawił jako jedno Kazanie na górze. Osiem
błogosławieństw jest nowym kodeksem moralności chrześcijańskiej. Sięgają one
głęboko w duszę człowieka. Dotykają to, co jest najistotniejsze w
chrześcijaństwie. Co prawda Mateusz i Łukasz podają dwie różne wersje tego
słynnego kazania Jezusa. Każda z nich ma swój sens i swoją naukę. Mateusz
skupia się na sprawach ducha, a Łukasz bardziej na ubóstwie.
–
Czy 8 błogosławieństw nie jest
preludium do dyscyplinowania wiernych? Ludzie ubodzy w duchu, pokorni, cisi, smutni są łatwymi osobnikami
do manipulowania nimi.
–
Masz rację, ale w 8
błogosławieństwach mowa jest też o tych, którzy łakną sprawiedliwości,
wprowadzają pokój, cierpiący z powodu prześladowania, a to nie podlega już
twojej sugestii. Niewątpliwie zwróciłaś uwagę na istotną postawę człowieka.
Człowiek powinien być przede wszystkim nastawiony na dobro. Dobro powinno być
najwyższym wskaźnikiem i miernikiem postępowania. Jeżeli góruje w człowieku
dobro, to tym samym podlega zasadom moralnym ośmiu błogosławieństw. Jezus
kończy swoje kazanie syntezą, że trzeba mieć w sobie sól, która daje smak
chrześcijaństwu. Warto przemyśleć, co to znaczy dzisiaj mieć w sobie sól. Jak
dzisiaj postępować w życiu, jak reagować na nowe wyzwania i przypadki losu.
Świat się zmienia, a wraz z nim moralność musi też ulegać modyfikacjom. Nowe
możliwości medyczne (eutanazja, aborcja, modyfikacja genetyczna) wymagają
nowych odpowiedzi. Już dzisiaj kościoły zastanawiają się nad dopuszczeniem do
eucharystii ludzi rozwiedzionych. Zmienia się kształt rodziny. Powstają związki
partnerskie homoseksualne. Kościół musi się zmierzyć z nowymi wiatrami. Inaczej
pozostanie ikoną starych prawd. W takim kształcie będzie się nadawać jedynie do
lamusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz