–
Wylałeś
tyle goryczy z siebie. Czy możesz z tego wyciągnąć jakieś wnioski?
– Nie wszyscy zdają sobie
sprawę, że jesteśmy świadkami rodzącej się nowej epoki. Świat zmienia się
cyklicznie (można by rzec kwantowo). Sposób rozwiązywania problemów zależy
od rozwoju i możliwości epoki. Oświecenie przypadające w latach 1688-1789
zrywało wszelkie węzły i ograniczenia. Ważne było to, co można było pojąć
rozumem. Sformułowano wtedy prawa człowieka. Romantyzm był okresem idei i
opierał się na pięknie literackim, artystycznym. Ważne były przeżycia
wewnętrzne człowieka. Trwał ok. 50 lat (od lat 90. XVIII wieku do lat 40. XIX
wieku). Pozytywizm w drugiej połowie XIX wieku urósł na szybkim, galopującym
rozwoju nauk i techniki. Po pozytywizmie powstała epoka neoromantyzmu i
modernizmu. Powrót do zasobów zaprzeszłej epoki był podyktowany ogromnym
zawiedzeniem się na pozytywizmie. Uważano, że epoka ta miał rozwiązać problemy
naukowe raz na zawsze. Człowiek na nowo stał się bezradny wobec prawie
wszystkich aspektów życiowych. Zrodził się dekadentyzm, ruch zwątpienia,
znużenia i bezradności człowieka. Czasy zwane współczesne zostanę pewnie kiedyś
nazwane inaczej. To okres ładowania akumulatorów. Gwałtowny rozwój nauk z
przestrzeni mikroświata jak i makroświata. Zmienia się podejście do istoty
bytu. Bóg zajmuje swoje należne nadprzyrodzone
miejsce. Ważne jest, że jest. Nie został odrzucony. Człowiek jawi się jako byt niemal
doskonały. Początek XXI wieku to gwałtowny rozwój środków przekazu, internetu,
łatwy dostęp do wiedzy, podróże. Tworzy się nowy klimat świadomości.
Dzisiaj każda jednostka może wypowiedzieć się i puścić w świat swoje sygnały,
wnioski, czy propozycje. Każdy może skrzyknąć w internecie grupę interwencyjną,
przeprowadzić sondaż. Wielkie korporacje, organizacje muszą liczyć się z głosem
jednostki. Prawdy ukrywane przez wielkich wydobywają się na powierzchnię.
Problemy kościoła (instytucji) biorą się z jego zachowawczej polityki.
Powiedzonko Kościelne młyny mielą wolno
w pewnym sensie było chlubą Kościoła i jego rozwagi. Dzisiaj jest
balastem. Wiele osób siedzi jeszcze głęboko w mijającej epoce indywidualnych
autorytetów. Episkopat polski uważa, że jako
organizacja kościelna mają rację i prawda leży po ich stronie. Zachowują się
tak, jakby tylko oni posiedli mądrość. Tymczasem prawdą jest to, że są
zwyczajnie niedouczeni. Operują prawdami, które dawno się zdewaluowały.
Przykładowo, uważają, że Kościół jest pochodzenia Boskiego. Dotychczas była to
święta prawda. Dzisiaj mówi się wprost. Kościół założył Jezus nie będąc jeszcze
uwielbiony przez Ojca. Był więc Człowiekiem. Wniosek. Kościół został założony
przez Człowieka. Bóg jako Istota transcendentna (a więc z zewnątrz) nie
ingeruje fizykalnie (poza przypadkami szczególnymi) na ziemi, ale na dusze
ludzkie, które pochodzą z przestrzeni nadprzyrodzonej. Dalszy wniosek jest, że wszystkie
religie są zakładane przez ludzi, a nie przez bogów, czy Boga. Na tym
przykładzie widać subtelność nadchodzących zmian. Nowa epoka zostanie pewnie
jakość adekwatnie nazwana. Dziś pozwolę sobie na podpowiedź – epoka Świadomości.
Przykładem nowego trendu myślowego są moje prace. Można powiedzieć, że jestem
dzieckiem rodzącej się epoki. Takie rzeczy rodzą się jakby same, naturalnie.
Potrzeba chwili wymaga nowego podejścia i zmian.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz