Istnienie jednego Stwórcy-Boga siłą rzeczy narzuca system monarchiczny.
Jak powiedział Apostoł Tomasz do Jezusa Chrystusa: Pan
mój i Bóg mój (J 20,28). Apostołowie i uczniowie Jezusa wprowadzili
system hierarchiczny, stawiając na swoim czele Piotra i jego następców. W
historii Kościoła próbowano złagodzić ten system wprowadzając kolegialność
biskupią. Stanowisko papieża jednak pozostało, a biskupi już nie tak chętnie
dzielą się swoją władzą. Hierarchiczność Kościoła widać na każdym kroku.
Ponieważ za tym kryje się władza i majętność, system ten będzie dalej broniony,
powołując się na samego Boga. Takie podejście jest oczywiście nadużyciem i znane
jest już od samych początków religii judaistycznej i chrześcijańskiej.
Wszystkiemu „winien” jest Bóg.
Prawdą jest, że Bóg jest darczyńcą wszystkiego, ustanowił nie tylko
prawa przyrody, ale normy moralne. Sam jednak pozostał w ukryciu, aby nie narzucać
się człowiekowi. Prawa moralne należy traktować jako zaproszenie do
proponowanej postawy. Nie są one sformułowane literalnie, ale podane w formie
prawa naturalnego, jakie jawi się w sumieniu każdego człowieka. Tym samym prawa
moralne mogą mieć odcienie i różnie mogą być odczytywane. Etyka ma być więc
przedyskutowana i przyjęta przez większość, a to jest już zalążek demokracji. W
krajach demokratycznych tak się dzieje (przez ustawy), natomiast w krajach
teokratycznych są narzucane. Jakie są tego skutki widać wyraźnie.
Niejednokrotnie ceną jest ludzkie życie (spory i wojny religijne).
Mam
świadomość, że moje słowa zgorszą tych, którzy twierdzą, że o moralności się
nie dyskutuje. Forsowana przez nich jest jedna opcja (najczęściej chrześcijańska
i basta). To oczywiście jest błędem i pokazuje stopień demokratycznego rozwoju
społeczeństwa. Warto też zrewidować spojrzenie na Stwórcę. On nikomu nic nie
narzuca. Ustala prawa przyrody, determinuje świat nieożywiony, ukierunkowuje
życie, ale człowiekowi pozostawia wolny wybór. Można rzec, że Bóg jest nie
tylko demokratą, ale reprezentantem systemu patrystycznego. On jest dla nas jak
Ojciec, który swoje dzieci miłuje. Ludzkość z miłości do Boga stworzyła system
moralności teonomicznej, czyli moralności opartej na miłości do Stwórcy oraz na
naśladowania życia Jezusa Chrystusa. Jeżeli jest (a powinna być) w niej
tolerancja dla innych norm moralnych, to jak najbardziej powinna być
praktykowana w życiu społecznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz