Bombardując proton elektronami odkryto, ze protony mają wewnętrzną
strukturę. Przebadano ich fotograficzne ślady i wysnuto wniosek, że wewnętrzna
struktura składa się z cząstek które nazwano kwarkami. Wnioski wysnuto z
obliczeń, a nie z bezpośredniej ich obserwacji. Kwarki pozostały na etapie
modelowym. Tym modelom przypisano wiele parametrów, ale nadal pozostają tylko
obiektami domysłów i ludzkiej wyobraźni. Nie mówię, że one są niepewne, czy
złudne. One są poza zasięgiem ujęcia fotograficznego. Podobnie bombardujący
elektron jest tak mały, że nauka traktuje go jako punkt. Punkt jest pojęciem
matematycznym (pojęcie pierwotne – niedefiniowalne). Punkt nie wymiarów. Jak
wiadomo, elektron ma spin, a spin jest efektem jego obrotu. Na tym etapie
występuje sprzeczność. Z jednej strony elektron nie ma geometrii, a z drugiej
obraca się. Nauka pogodziła się z tym, że nie można sfotografować tak małych
cząstek, które mienią się materialnymi.
Gdyby uznać, że te najmniejsze cząstki materialne mają naturę
energetyczną (tak nauka kwantowa przyjmuje), to nikt by nie oczekiwał
fotografii tych obiektów. Podobnie jest z falą elektromagnetyczną. Ona nie ma
swojej fotografii. Świat subatomowy nie ma postaci ani wyglądu. Mniemam, że nie
ma też substratu materialnego i nie istnieje jako coś, co ma substrat. Wniosek
nasuwa się sam. Materia jest tylko splotem energetycznym. Jako energia nie
można określić jej wyglądu, postaci. Energia ma tylko zdolność dynamiczną,
zdolność działania. Jak wygląda świat w swej najmniejszej postaci może być efektem ludzkiej wyobraźni i
fantazji. Brzmi to dziwnie. Świat stworzony jest niewidoczny w swej istocie.
Jego makroskopowa wizualizacja jest wynikiem mózgowej transformacji danych, bodźców
energetycznych, które pozwalają na zmysłową projekcję. Można powiedzieć, że
świat jest ułudą i odczuwalny jest przez zdolność do transmisji bodźców
energetycznych. W sumie rację mają ci, którzy uważają, że świat stworzony
pozostaje w wyobrażeniach, w mózgu. Jeżeli tak, to on jest wirtualny, a nie
rzeczywisty. Dzisiejsza nauka i technika pozwala na tworzenie obrazów
wirtualnych. Ta umiejętność pośrednio wskazuje, że Bóg stworzył świat na swój obraz. Istnieje Bóg i istnieje świat,
a jedno i drugie nie jest uchwytne.
Podobnych światów może być tysiące, wzajemnie się przenikających i nie
przeszkadzających sobie wzajemnie. Jednym z nich może być Królestwo Boże, czyli
Niebo.