Katolicyzm klasyczny rozróżnia grzech pierworodny od
grzechu pożądliwości. Filozoteizm zaś, grzech pierworodny dostrzega w całej
codziennej grzeszności człowieka. Sam akt grzechu pierworodnego jest
potrzebny Kościołowi do fabuły teologicznej i koncepcji zbawczej Boga.
Takie podejście jest zbędne, rozeznając, że człowiek jako istota stworzona może
czynić rzeczy niegodne przez swoją
niedoskonałość. Świat jest przygodny, a przygodność nie jest doskonała sama w
sobie. Koncepcja zbawienia człowieka musiała być u Stwórcy u zarania powołania
człowieka do życia. Jaka była koncepcja Boga tego nie wiemy. Można snuć różne
domysły. Stoję na stanowisku, że Jezus znając problematykę zbawienia, być może,
przez odczytywanie Bożych pragnień, sam podjął działania, aby dać Stwórcy podkładkę
(ekwiwalent) zbawienia ludzkości. Zbawienie ludzi przez ludzkie działanie
zbawcze. Bóg przyjął Ofiarę Jezusa i uczynił ją skuteczną. Akt Jezusa
rozwiązywał dwa zagadnienia: materię odkupieńczą dla zbawienia ludzi oraz
pokazał człowieka zdolnego do najwyższych wyrzeczeń i kim może być naprawdę.
Jezus pokazał najwyższe człowieczeństwo.
Kościół potrzebuje do aktu zbawienia całą oprawę
teologiczną. Do tego jest im potrzebny nawet szatan w obrazie kuszenia.
Koncepcja doktrynalna dała możliwość różnym spekulacjom. Mnisi wschodni w V
wieku poszli tym torem rozumowania. Uważali, że szatan zamieszkuje duszę
ludzką; aby go wygnać konieczne są działania surowego ascetyzmu, a nade
wszystko nieustającej modlitwy (jaką
polecał Paweł 1 Tes. 5,17). Z chwilą opuszczenia duszy przez szatana, wchodzi w
niego Duch Święty, który czyni wręcz fizyczne objawy swej obecności, w postaci
zachowań i zjawisk ekstatycznych (świetlane zjawiska). Zjawiska ekstatyczne
uwalniają naturalne zahamowania (etyczne) i mogły być przyczyną nawet orgii.
Ruch ten nazwano herezją Mesalianizmu. Potępiony został na Soborze
Efeskim.
Złagodzony ruch mesaliański ogarnął całą wschodnią
duchowość. Posługiwał się najczęściej fałszywymi, patrystycznymi pismami. Tak
powstał orygenizm, czyli powoływanie się na wypowiedzi Orygenesa[1].
[1]
Orygenizm - luźny zbiór poglądów przypisywany Orygenesowi, jednak
przynajmniej do części z nich Orygenes się nie przyznawał. Znajdujemy tu np.
negowanie boskości Jezusa, podczas gdy Orygenes twierdził tylko że Chrystus
jest emanacją Boga, umiejscowioną w czasie. Orygenesowi przypisywano też
twierdzenie że umarli po śmierci zachowują wolną wolę i mogą grzeszyć będąc w
niebie, mogą też być stamtąd za grzechy usunięci. Orygenes natomiast twierdził,
że Szatan pozna w końcu Boga, czyli przyjmie naukę chrześcijańską. Wiedza
bowiem i wiara to jedno. Końcem dziejów będzie tzw. apokastaza, czyli zbawienie
wszystkich i ich powrót do Boga. W końcu twierdzono, że Bóg nie może obejść się
bez świata, więc przed obecnym światem były inne, inne też nastąpią po końcu
dziejów. Rzeczywiście Orygenes twierdził, że świat jest wieczny, tak jak Bóg
(wikipedia).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz