Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 15 marca 2015

Mesalianizm

          Katolicyzm klasyczny rozróżnia grzech pierworodny od grzechu pożądliwości. Filozoteizm zaś, grzech pierworodny dostrzega w całej codziennej grzeszności człowieka. Sam akt grzechu pierworodnego jest potrzebny Kościołowi do fabuły teologicznej i koncepcji zbawczej Boga. Takie podejście jest zbędne, rozeznając, że człowiek jako istota stworzona może czynić  rzeczy niegodne przez swoją niedoskonałość. Świat jest przygodny, a przygodność nie jest doskonała sama w sobie. Koncepcja zbawienia człowieka musiała być u Stwórcy u zarania powołania człowieka do życia. Jaka była koncepcja Boga tego nie wiemy. Można snuć różne domysły. Stoję na stanowisku, że Jezus znając problematykę zbawienia, być może, przez odczytywanie Bożych pragnień, sam podjął działania, aby dać Stwórcy podkładkę (ekwiwalent) zbawienia ludzkości. Zbawienie ludzi przez ludzkie działanie zbawcze. Bóg przyjął Ofiarę Jezusa i uczynił ją skuteczną. Akt Jezusa rozwiązywał dwa zagadnienia: materię odkupieńczą dla zbawienia ludzi oraz pokazał człowieka zdolnego do najwyższych wyrzeczeń i kim może być naprawdę. Jezus pokazał najwyższe człowieczeństwo.    
         Kościół potrzebuje do aktu zbawienia całą oprawę teologiczną. Do tego jest im potrzebny nawet szatan w obrazie kuszenia. Koncepcja doktrynalna dała możliwość różnym spekulacjom. Mnisi wschodni w V wieku poszli tym torem rozumowania. Uważali, że szatan zamieszkuje duszę ludzką; aby go wygnać konieczne są działania surowego ascetyzmu, a nade wszystko nieustającej  modlitwy (jaką polecał Paweł 1 Tes. 5,17). Z chwilą opuszczenia duszy przez szatana, wchodzi w niego Duch Święty, który czyni wręcz fizyczne objawy swej obecności, w postaci zachowań i zjawisk ekstatycznych (świetlane zjawiska). Zjawiska ekstatyczne uwalniają naturalne zahamowania (etyczne) i mogły być przyczyną nawet orgii. Ruch ten nazwano herezją Mesalianizmu. Potępiony został na Soborze Efeskim.
       Złagodzony ruch mesaliański ogarnął całą wschodnią duchowość. Posługiwał się najczęściej fałszywymi, patrystycznymi pismami. Tak powstał orygenizm, czyli powoływanie się na wypowiedzi Orygenesa[1].



[1] Orygenizm - luźny zbiór poglądów przypisywany Orygenesowi, jednak przynajmniej do części z nich Orygenes się nie przyznawał. Znajdujemy tu np. negowanie boskości Jezusa, podczas gdy Orygenes twierdził tylko że Chrystus jest emanacją Boga, umiejscowioną w czasie. Orygenesowi przypisywano też twierdzenie że umarli po śmierci zachowują wolną wolę i mogą grzeszyć będąc w niebie, mogą też być stamtąd za grzechy usunięci. Orygenes natomiast twierdził, że Szatan pozna w końcu Boga, czyli przyjmie naukę chrześcijańską. Wiedza bowiem i wiara to jedno. Końcem dziejów będzie tzw. apokastaza, czyli zbawienie wszystkich i ich powrót do Boga. W końcu twierdzono, że Bóg nie może obejść się bez świata, więc przed obecnym światem były inne, inne też nastąpią po końcu dziejów. Rzeczywiście Orygenes twierdził, że świat jest wieczny, tak jak Bóg (wikipedia).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz