W czasie
renesansu karolińskiego pojawiły się dwa spory teologiczne: spór o charakter
obecności Chrystusa w Eucharystii oraz istotę Mszy i Eucharystii. Spór szybko
przycichł, ale stał się stałym fragmentem późniejszych sporów o Eucharystii i
Łasce. Doniosłą rolę w tym temacie odegrał ponoć arcybiskup Hinkmara z Reims,
doradca Karola Łysego. Został potępiony przez papieża Leona IV (zm. 855). Niestety nie dysponuję jego wykładnią
tematu.
Wykładnia filozoteistyczna sakramentów jest zbliżona do nauki Kościoła
katolickiego, ale różni się w szczegółach.
Eucharystia jest sakramentem. Sakrament jest widzialnym
znakiem niewidzialnej łaski. W tym przypadku jest widzialnym znakiem ciała i
krwi Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Eucharystia (sakrament symbolizujący ciało
i krew Chrystusa), po grecku znaczy dziękczynienie. Znaki świadczą o czymś,
natomiast nie są tym de facto. Ważne jest to, co ze
sobą niosą, o czym świadczą, a nie ich materialny budulec.
Opłatek (komunia) jest znakiem Ciała
Zmartwychwstałego w sensie mistycznym, który stał się „duchem ożywiającym” (1 Kor 15,45). Traktowanie komunii
(substancji opłatka) jako realnego ciała Chrystusa jest niezrozumieniem pojęcia
sakramentu, który jest jedynie znakiem (nałożoną treścią na widoczną substancję
sakramentu). Substancja jest tylko nośnikiem treści sakramentalnej. Nie ona
stanowi sacrum, lecz jej treść.
Sakramenty są obrzędem religijnym, kultowym. Religia, kult, sakramenty
de facto są dziełem człowieka. Można
zadać pytanie. Na ile mają w sobie sacrum? Czy powodują one jakieś zmiany
ontologiczne w naturze duchowej, czy są tylko skutecznymi znakami Łaski, a więc
dobroczynnym działaniem Boga w rodzaju wzmocnienia, uduchowienia człowieka? Czy
sakramenty są niezbędne do osiągnięcia Zbawienia?
Generalizując odpowiedź, można powiedzieć, że sakramenty
są to znaki (symbole), które uświęcają życie, ale nie są warunkami sine qua non
Zbawienia. Brak sakramentów nie jest grzechem. Np. brak chrztu nie dyskryminuje
człowieka jako dziecka Bożego. Chrzest jest ziemskim znakiem przynależności do
Chrystusa. W Niebie wszyscy będziemy należeć do Boga niezależnie od
sakramentów. Sakramenty jedynie zbliżają człowieka do Boga. Uzdrawiają duchowo
(pokuta, namaszczenie wiernych), udzielają plenipotencji (małżeństwo,
kapłaństwo), zaznaczają przynależność do ludu Bożego (chrzest), wzmacniają
duchowo (bierzmowanie, Eucharystia).
Kościół
katolicki wskazuje realną obecność ciała i krwi Pańskiej w sakramencie (czyli w
znaku) chleba i wina. Uwaga «w znaku»
wyjaśnia istotę zjawiska. Unika się też pewnej powszechnej magiczności
sakramentu (J. Ratzinger).
Cuda eucharystyczne potwierdzają w
Eucharystii znaki, a nie rzeczywistość prawdziwego ciała czy krwi
Jezusa-Chrystusa. Jeżeli badana krew z cudów eucharystycznych wykazuje grupę AB
krwi Jezusa, to należy odbierać wyniki badań jako «cud znaku», a nie rzeczywistą krew Jezusa.
Kościół katolicki nadaje
Eucharystii wartość mistyczną, i słusznie. Dla
Kościoła protestanckiego to jedynie pamiątka pożegnalnej wieczerzy: to
czyńcie na moją pamiątkę (Łk 22,19; por. 1 Kor 11,25). Protestanci widzą w
Eucharystii jedynie ucztę braterską.
Kościół rzymskokatolicki uczy, że wszystkie sakramenty
ustanowione zostały przez Jezusa, a kościół jest upoważniony do ich zarządzania.
Sakrament (łac. sacramentum) – w chrześcijaństwie obrzęd religijny rozumiany
jako widzialny znak lub sposób przekazania łaski Bożej, ustanowiony, zgodnie z
wiarą, przez Chrystusa. Wydaje mi się, że jest tu małe nadużycie w
wykorzystaniu autorytetu Jezusa do nobilitowania ludzkich zamysłów. Jak pisze w KKK: Sakramenty są
skutecznymi znakami łaski, ustanowionymi przez Chrystusa[1]
i powierzonymi Kościołowi. Przez te znaki jest nam udzielane życie Boże.
Obrzędy widzialne, w których celebruje się sakramenty, oznaczają i
urzeczywistniają łaski właściwe każdemu sakramentowi. Przynoszą one owoc w
tych, którzy je przyjmują z odpowiednią dyspozycją (KKK 1131).
W
Kościele katolickim doktryna 7 sakramentów formowała się dość długo. W XI wieku
funkcjonowało 12 sakramentów (namaszczenie na króla, dedykację kościoła,
konsekrację dziewic, poświęcenie zakonnic i obmycie nóg w Wielki Czwartek).
Liczba 7 sakramentów pojawiła się dopiero w XII wieku.
Sobory potwierdziły, że jest siedem sakramentów i
wyliczyły je. Sobór Trydencki stwierdził zaś zdecydowanie, że jest ich „ani
więcej, ani mniej jak siedem”.
Każda msza uobecnia i pozwala na uczestnictwo w ofierze
Chrystusa, która dokonała się na ołtarzu krzyża: „Ofiara Chrystusa i
ofiara Eucharystii są jedną ofiarą” (KKK 1367). Ofiara
mszy trwa, ponieważ świat stale potrzebuje zadośćuczynienia za bieżące
grzechy.
Podczas każdej mszy ponawia się zbawcze działanie
Jezusa. Pełne uczestniczenie we mszy świętej jest udziałem wiernych w męce
Ukrzyżowanego i zjednoczeniem się ze śmiercią Jezusa w Jego Zbawczej roli: Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim
złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne
zmartwychwstanie (Rz 6,5). Eucharystia jest uznana za najważniejszy
przejaw działania Bożego, które dokonuje się przez Chrystusa i Kościół w
świecie (por. KKK 1325). Oprócz
wyzwolenia z grzechów niesie też zmartwychwstanie.
Średniowieczne, tradycyjne pojęcie transsubstancjacji
(przeistoczenia) chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa należy sprowadzić
jedynie do historii tradycji Kościoła: Pouczony o tym i pełen
niezachwianej wiary, że to, co się zdaje być chlebem, nie jest chlebem, chociaż
takie wrażenie daje smak, lecz ciałem Chrystusa, a co się zdaje być winem, nie
jest winem, choć się tak smakowi wydaje, ale krwią Chrystusa umocnij serce
twoje, pożywając ten chleb jako duchowy i rozwesel oblicze twej duszy (katecheza Cyryla Jerozolimskiego 315–386).
Augustyn, święty i doktor Kościoła, nigdy się nie
spowiadał. Co więcej, po swoim nawróceniu i przyjęciu chrztu, błagał zapewne
Boga, by ten uchronił go od konieczności przystąpienia do sakramentu pokuty (Dariusz
Kowalczyk SJ, Kwartalnik Duchowy).
Warto przypomnieć słowa mnicha z Corbie,
Ratramnusa (zm. 868): Chrystus jest przyjmowany jak
rzeczywiście obecny w sakramencie, ale przyjmowany w sensie duchowym, a nie
jako rzeczywistość fizykalna. Osoba
mnicha uległa z czasem zapomnieniu, a pisma zostały przypisane Janowi
Szkotowi Eriugenie i potępione na synodzie w Vercelli w 1050 r.
Trudno jest przyjąć słowa papieża Pawła VI: Po dokonanym przeistoczeniu postacie chleba i wina nabierają
nowego bez wątpienia znaczenia i nowego zadania, ponieważ nie są już pospolitym
chlebem i pospolitym napojem, lecz znakiem rzeczy świętej i znakiem duchowego
pokarmu; ale dlatego przybierają nowe znaczenie i nowy cel, że zawierają nową
"rzeczywistość", którą słusznie nazywamy ontologiczną. Pod
wspomnianymi bowiem postaciami nie kryje się już to, co było przedtem, lecz coś
zupełnie innego, a to nie tylko ze względu na przeświadczenie wiary Kościoła,
ale w rzeczy samej, ponieważ po przemianie substancji, czyli istoty chleba i
wina w ciało i krew Chrystusa, nie pozostaje już nic z chleba i wina poza
samymi postaciami, pod którymi przebywa Chrystus cały i nieuszczuplony, w swej
fizycznej "rzeczywistości", obecny nawet ciałem, chociaż nie w ten
sam sposób, w jaki ciała są umiejscowione w przestrzeni. (Misterium
Fidei, 3 września 1965 r.)
Przez
słowa Boże i sakramenty, człowiek wprowadzany jest w przestrzeń łaski i mocy
Chrystusa. I w tej przestrzeni może najpełniej Go naśladować w Jego całkowitym
oddaniu Bogu Ojcu. Sakramenty pozwalają na życie w
miłości oraz na życie służebne.
[1] Gdyby było
to prawdą, to Kościół nie powinien odrzucać 5 sakramentów jakie funkcjonowały
poprzednio.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz