Rzeczywistość w znaczeniu potocznych, to „wszystko co
istnieje”. Zawiera w sobie byty obserwowalne jak i pojęciowe. Byty w
najkrótszej definicji to istnienia posiadające substrat i przypadłość. Ze
względu na przekonanie o istnieniu materii, byty zazwyczaj mają substrat
materialny. Gdy mowa jest o bytach duchowych substratem ich jest substrat
duchowy, niepojęty dla rozumu ludzkiego. Nie znając istoty tego substratu,
można jednak przyjąć, że takowy istnieje.
Jeżeli uznaje się, że materia nie istnieje, a jej obraz i
przymioty należą do kłębków energetycznych, to ze względu na niezbadane podłoże
energii brakuje słów do opisu rzeczywistości.
Gdyby można było zdefiniować energię, to mielibyśmy punkt
oparcia do dalszych definicji.
Energia wynika z tchnienia bożego i stała się
podstawowym narzędziem i budulcem wszechświata. Pochodzi bezpośrednio od
Stwórcy. Z jednej strony jest poznana i wykorzystywana przez człowieka, a z
drugiej strony okryta jest tajemnicą podłoża. Jeżeli jest to tajemnica, to nic
nam do niej. Dostępne dla człowieka są jej dynamiczne własności. Odstępując od
pojęcia podłożą dla energii, świat przez to wydaje się jedynie dynamiczny. We
wszechświecie jest to, co działa. Samo działanie staje się podmiotem.
Świat tak widziany, jest przenikalny choć przez kłębki energetyczne staje się
zmysłowy w wymiarze makro.
W pewnym sensie taki świat jest bardzo prosty w swojej
strukturze. Wszechpanująca energia objęta jedynie prawami przyrody. Gdyby to
było wszystko, to świat byłby bezcelowy, bezduszny, chaotyczny i zmierzałby do
rozpłynięcia się. Energia zawsze zmierza do najmniejszego stanu energetycznego.
Ponieważ świat tętni życiem, musi być w nim coś, co go ożywia. Nie trudno
zgadnąć, że jest Nim Stwórca, który cały czas podtrzymuje świat w jego
istnieniu. Więcej, Bóg nadaje kierunek rozwoju (ewolucji). To ciągłe tchnienie
Boga jest działaniem wynikającym z Jego
woli. Pojawiło się w konkretnym punkcie historycznym. Świat jest więc dziełem
rozumnym, osobowym. Człowiek ujmuje to pojęciem Miłości, bo tylko to pojęcie ma
w sobie przymioty nieskończoności. Sam Stwórca jest Miłością, bo zawiera te
same przymioty.
Bóg działając w
podobny sposób, powołał do życia istotę składającą się z części boskiej natury
(dusza) umiejscowiona za życia w konkretnej przestrzeni (ontologicznie
ujmowanej jako ciało). Przez naturę
duchową, może przenikać świat jak Stwórca. Został jednak obwarowany warunkami
istnienia cielesnego i moralnego. Człowiek, przez zbawienie otrzymuje wieczność
i dziedzictwo Boga. Człowiek jako stworzenie pozbawione jest atrybutów
nieskończoności, tym samym posiada skłonność do grzeszności (profanum).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz